Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magnolie przy ul. Piotra Skargi, glediczje - przy Sobieskiego, akacje przy Planu 6-letniego. Na każde drzewo w Bydgoszczy jest gwarancja

(ak)
Fot. Agata Kozicka
Na każde posadzone w mieście drzewo jest gwarancja. Jeśli po około półtora roku się nie przyjmie - firma, która na zlecenie je posadziła, musi zasadzić kolejne.

Kup Gazetę Pomorską przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Na Błoniu jest coraz więcej zieleni. Co kilka tygodni radośnie furczą kosiarki (choć zapewne nie każdy tak pozytywnie odbiera ten dźwięk). - Najpierw wycięli tu topole. I dobrze - opowiada pani Elżbieta Misiak z Błonia. - Ale te drzewa niestety mają bardzo silne korzenie. Więc topolowe witki zaczęły, w postaci krzewów topolowych, wybijać spomiędzy płytek. Podziurawiły nam chodnik - ubolewa.

Wprawdzie odrosty te usunięto z chodnika, ale obok pniaków topoli posadzono nowe drzewa. - Pewno drogie. Wyglądają bardzo szlachetnie - przypuszcza pani Ela. - Tylko jak one mają rosnąć obok tych agresywnych topolowych korzeni. Czy nie ma w mieście na co wydawać pieniędzy? - pyta.

Gwarancja na pniu

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Hanną Pawlikowską, wicedyrektor wydziału ochrony środowiska i gospodarki komunalnej Urzędu Miasta Bydgoszczy.

- Mieszkańcy nie muszą się obawiać, że grube pieniądze idą na drzewa, które się nie przyjmują i usychają - uspokaja. - Nasadzenia wykonują na nasze zlecenie zewnętrzne firmy. Każde takie zlecenie jest zabezpieczone gwarancją na pełną pielęgnację roślin. Wygląda to tak, że po około pół roku, w okresie pełnej wegetacji roślin, zwykle w czerwcu, dokonujemy wstępnego odbioru drzewa. Powinno wtedy już wypuszczać pąki, mieć liście, zielenić się. Jeśli uznamy, że drzewo się przyjęło, jest zdrowe, to nadal obowiązuje na tę roślinę roczna gwarancja. W tym czasie firma odpowiada za drzewo, za jego pielęgnację. Jeśli roślina nie wytrzyma roku, to firma musi posadzić nową roślinę.

Odmiana wąskostożkowa na wąski chodnik

Ale zanim takie drzewo trafi do ziemi, specjaliści od zieleni w mieście muszą dokładnie ustalić, jakiego gatunku ma być. Pod uwagę bierze się wiele czynników. Ogrodnicy chcą utrzymać różnorodność zadrzewienia w mieście. Liczy się też, jak szybko rośnie, czy wygląda estetycznie w danym miejscu, czy przyjmie się w określonej glebie i na danym stanowisku. A to dopiero początek selekcji.

- Gatunek dobieramy też pod kątem infrastruktury w miejscu, gdzie będzie posadzone. Stąd np. ważne jest, czy drzewo głęboko, czy płytko zapuszcza korzenie, jeśli ma trafić tam, gdzie pod ziemią przechodzi wiele rur i innych instalacji - wyjaśnia Pawlikowska. - Liczy się szerokość chodnika, odległość od ulicy, od budynków. Tam gdzie na przykład jest bardzo wąsko, sadzimy drzewa z wąską, szczupłą koroną, takie, które da się modelować Na przykład graby, buki, jarzęby wąskostożkowe lub dęby wąskostożkowe, grusze ozdobne. I tak już od czterech lat trwa akcja odtwarzania alei drzew w śródmieściu.

Odrobina zielonej egzotyki

Poza rodzimymi gatunkami takimi jak lipy, na ulice trafiają też bardziej egzotycznych gatunki. Sadzone są glediczje (przy ul. Sobieskiego), klony czerwonolistne, platany, akacje (czyli robinie) żółte frisie, grusze ozdobne i magnolie (przy ul. Piotra Skargi).
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska