Maja Chwalińska bardzo dobrze rozpoczęła przygodę z kwalifikacjami do French Open. Polka w pierwszym swoim meczu pokonała włoską tenisistkę Lucrezię Stefanini 6:2, 6:1. W następnej rundzie czekała na nią wyżej rozstawiona rywalka - Rosjanka Maria Timofiejewa.
Pełna kontrola
Maja Chwalińska poza pierwszym gemem pierwszej odsłony meczu, miała wszystko pod kontrolą. Na otwarcie musiała bronić dwóch ,,break pointów''. Ta sztuka 22-latce się udała. Polka od stanu 1:1 wygrała pięć gemów z rzędu. Maria Timofiejewa została dwa razy przełamana, a Polka ani razu. Pierwsza partia przypominała drugi set poprzedniego meczu z Włoszką. Chwalińska niemal cały czas dyktowała warunki na korcie ceglanym. Piłkę setową rówieśniczka Igi Świątek wykorzystała za drugim razem i cały set zwyciężyła 6:1.
Odwrócenie ról
20-letnia Rosjanka już na początku seta zbudowała przewagę wynikową. Dwa pierwsze gemy padły jej łupem. Po raz pierwszy w tym meczu, młoda Polka przegrała gem serwisowy. Łącznie tenisistki, aż sześciokrotnie dokonywały tej sztuki. Czterokrotnie została przełamana Polka. Timofiejewa wykorzystała pierwszą piłkę setową i wygrała 6:2, doprowadzając do równowagi w meczu.
Koniec marzeń
Polka w trzecim gemie ostatniego seta miała trzy szanse na przełamanie młodszej rywali. Niestety żaden ,,break" nie został zamieniony na punkt końcowy. W kolejnym gemie sytuacja się odwróciła i to Rosjanka miała piłkę na przełamanie, którą wykorzystała. Od tamteog momentu Polce ani razu nie udało się przełamać rywalki. Przegrała 1;6 i w konsekwencji pożegnała się z turniejem.
Rosjanka zmierzy się z Amerykanką Taylor Townsend. Stawką awans do fazy głównej Roland Garros.
