- Nie ma lepszego momentu, aby udowodnić swoje aspiracje - mówi Krzysztof Wolsztyński, dyrektor mityngu.
Zanim w przyszłym roku oczy całego świata będą zwrócone na igrzyska olimpijskie w Pekinie, miesiąc wcześniej uważnie przyglądać się będą Bydgoszczy. Prawie dwa tysiące sportowców ze 190 krajów rywalizować będzie w mistrzostwach świata juniorów - największej imprezie lekkoatletycznej w historii Polski. A z kolei tydzień przed nią - 1 lipca - odbędzie się ósma edycja Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego, który za ten rok został oceniony niezwykle wysoko przez EAA (Europejska Federacja Lekkoatletyczna): zajął drugie miejsce, ustępując tylko greckiemu Rethymno, które notabene posiada tylko mały stadionik na trzy tysiące widzów, a większość konkurencji odbywa się bezpośrednio nad morzem. - Jestem w szoku, że zajęliśmy tak wysokie miejsce. To pokazuje, że nasza praca jest doceniana, a Bydgoszcz doskonale znana w Europie i na świecie - mówi Krzysztof Wolsztyński.
Pierwsi w Polsce
Jeszcze żaden polski mityng nie był sklasyfikowany tak wysoko i jeszcze żaden nie miał tak wielkich szans na uzyskanie prestiżowej rangi Grand Prix IAAF, która ustępuje tylko mityngom Złotej Ligi i Super Grand Prix.
- Rok olimpijski, mistrzostwa świata juniorów, a tuż przed nimi nasz mityng jako pierwsza impreza na nowym stadionie "Zawiszy". Nie ma lepszego momentu, żeby awansować o kolejny szczebel. Prowadzę intensywne rozmowy ze sponsorami, aby budżet wyniósł około dwóch milionów złotych. Oczywiście, cały czas jestem w kontakcie z potencjalnymi gwiazdami i ich menedżerami - przyznaje dyrektor.
Przed rokiem budżet wynosił 850 tys. zł, a ozdobą mityngu było dziewięć ponad 80-metrowych rzutów młociarzy. Rewelacją okazał się występ Słoweńca Primoza Kozmusa, który "machnął" 82,30 i o ponad metr pobił wówczas najlepszy tegoroczny wynik na świecie (81,18). Chorwacka skoczkini wzwyż Blanka Vlasić atakowała rekord swojego kraju na otwartym stadionie (2,05), ale musiała poprzestać na i tak świetnym wyniku 2,00 m (potem została w Osace mistrzynią świata z wynikiem 2,05). Litewski król dysku Virgilijus Alekna zdeklasował rywali, ale nie udało mu się złamać bariery 70 m (68,97). Tyczka zakończyła się na wysokości 5,70 m pokonanej przez Niemca Tima Lobingera.
Vlasic będzie skakać
Co dwa lata na podstawie specjalnego rankingu dwa najlepsze mityngi "premium" uzyskują nominację do GP, a dwa najgorsze spadają do najniższej kategorii "permit". Dlatego tak wysoka lokata Bydgoszczy po pierwszym roku jest doskonałym punktem wyjścia. Punktację poszczególnych imprez tworzy się na podstawie tzw. tabel węgierskich z 2005 r., biorąc pod uwagę 72 wyniki: po pięć rezultatów z 14 konkurencji plus dwa najlepsze z pozostałych. Przy tym wymaga się, aby w danej konkurencji startowało minimum sześciu zawodników, w tym z co najmniej trzech różnych krajów europejskich.
Niemal przesądzone jest, że ponownie w Bydgoszczy pokaże się Blanka Vlasic, która być może będzie rywalizować w skoku wzwyż ze Szwedką Kajsą Berquist czy Rosjanką Jeleną Slesarenko. Na 400 m przez płotki może dojść do konfrontacji Anny Jesień z Rosjanką Julią Pieczonkiną, czyli brązowej medalistki i wicemistrzyni świata. Z pewnością wystąpi cała czołówka krajowa z płotkarzem Markiem Plawgo na czele. Bardzo dobrze by było, aby udało się gwiazdorsko obsadzić tak efektowną konkurencję, jak biegi sprinterskie.
- Na pewno będziemy starać się, aby atrakcji nie zabrakło, choć jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretnych nazwiskach. Nie przyjadą, niestety, Amerykanie, którzy w tym czasie mają mistrzostwa swojego kraju. Raczej nie będziemy też starać się o tyczkarkę Jelenę Isinbajewą, która już kilka razy w Bydgoszczy wygrywała - przyznaje Krzysztof Wolsztyński.
Puchar, potem mistrzostwa?
Podczas niedawnej konferencji kalendarzowej na Malcie delegacja Bydoszczy nie tylko dowiedziała się, że mityng został bardzo wysoko oceniony i zarazem przyjęty do elitarnego stowarzyszenia "Euromeetings". Przegrała także walkę o przełajowe mistrzostwa Europy w 2009 roku z Dublinem (trzecie miejsce zajęło francuskie Carcasonne). - Przyznam, że gdy tylko dowiedziałem się, że naszym konkurentem będzie Dublin, wiedziałem, że będzie bardzo trudno - mówi Krzysztof Wolsztyński. - Oni mają ogromne tradycje w biegach przełajowych i towarzyszy im ogromne zainteresowanie. A poza tym potencjał samego miasta w porównaniu z Bydgoszczą jest nieporównywalny. Ale będziemy walczyć o kolejne lekkoatletyczne imprezy na Zawiszy.
Być może będzie to SPAR Puchar Europy w 2010 roku. Ale celem głównym powinny być mistrzostwa Europy seniorów w 2014. Najbliższe - w 2010 r. odbędą się w Barcelonie.
PREMIUM MITYNGI'2007
1. Vardinoyannia - Réthymno (Grecja) - 82.987; 2. Europejski Festiwal Lekkoatletyczny - Bydgoszcz (Polska) - 82.592; 3. KBC Night of Athletics - Heusden (Belgia) - 82.504; 4. Memoriał Janusza Kusocińskiego - Warszawa (Polska) - 82.340; 5. Memoriał Josefa Odlozila - Praga (Czechy) - 81.203; 6. Olympic Meeting Thessaloniki - Saloniki (Grecja) - 80.604; 7. 42. Palio Citta della Quercia - Rovereto (Włochy) - 79.776; 8. Tallinn'2007 - Tallinn (Estonia) - 78.912; 9. Gran Premio Andalucia - Herrera (Hiszpania) - 77.896; 10. Meeting Lille-Métropole - Villeneuve d(Francja) - 74.144; 11. Spitzen Leichtathletik - Lucerna (Szwajcaria) - 73.614; 12. Gran Premio "Gobierno de Aragon" - Saragossa (Hiszpania) - 63.331; 13. Intersport Gugl-Meeting - Linz (Austria) - 61.627; 14. Memoriał Primo Nebiolo - Turyn (Włochy) - 57.617.
*pięć ostatnich mityngów nie spełniło wszystkich wymogów EAA.