Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mapa drogowa do ślepej uliczki?

Rozmawiał Jacek Deptuła
Prof. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy.
Prof. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy. Archiwum
W polityce liczą się interesy, a oprócz obietnic, które składała Unia Ukrainie - tam nic nie ma! Natomiast Rosja położyła na stole miliardy dolarów, znaczne obniżenie cen gazu, wykup obligacji i ulgi w handlu z Kijowem. Nic dziwnego, że Ukraińcy są na rozdrożu - mówi prof. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy.

- Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow podpisze dziś z ministrem Radosławem Sikorskim "mapę drogową Polska-Rosja 2020". A my nie wiemy, co będzie za rok?
- To są wizyty, które buduje się w dyplomacji z myślą o łagodzeniu napięć, które między nami są bardzo widoczne. My zaangażowaliśmy się na Ukrainie, Rosjanie podsunęli nam rakiety Iskander w Kaliningradzie. Rozmowy te to jakiś element stabilizujący, ale na zasadzie kija i marchewki. Ma to zapewne ostudzić gorące głowy niektórych naszych polityków, bo jak jest się rządzącym to nie powinno się jeździć do drugiego kraju i demonstracyjnie działać przeciw Rosji. Prowadzimy politykę wschodnią nie dość, że zbyt emocjonalną, to jeszcze taką od ściany do ściany.

- Jaki Polska ma w tym interes, co więcej - czy w ogóle możliwy do realizacji?
- Oto jest pytanie. W polityce liczą się interesy, a oprócz obietnic, które składała Unia Ukrainie - tam nic nie ma! Natomiast Rosja położyła na stole miliardy dolarów, znaczne obniżenie cen gazu, wykup obligacji i ulgi w handlu z Kijowem. Nic dziwnego, że Ukraińcy są na rozdrożu - z jednej strony mają niezwykle silne powiązania z gospodarką rosyjską, z drugiej - więzy religijne i wreszcie dużą mniejszą rosyjską. Na dodatek Janukowycz balansuje na krawędzi wybuchu społecznego. Słowem - Polska kieruje się emocjami, Ukraina i Rosja interesami. Unia obiecuje na razie tylko błogosławieństwo, bo samo stowarzyszenie z UE nic nie znaczy, najlepszym przykładem Turcja.

- Czy rzeczywiście Putinowi chodzi o reanimowanie mocarstwa znaczącego w świecie tyle, co niegdyś ZSRR?
- Nie, to chyba grube nadużycie. Geopolityka zmieniła się do tego stopnia, że to raczej nie wchodzi w grę. Oczywiście, Moskwie zależy na utrzymaniu własnych stref wpływów i - jak każdemu państwu - na coraz większej roli na arenie międzynarodowej. Sytuację Kijowa komplikują jeszcze antyimigranckie ruchy w Holandii, Belgii, Wielkiej Brytanii, a nawet w Niemczech. Przecież zbliżenie do UE prędzej czy później musi skończyć się otwarciem granic. Dziś stanowisko Brukseli to czysta hipokryzja. A zbyt wielu naszych polityków gra na tych emocjach strasząc Rosją i licząc na wyborcze punkty.

- Złośliwie można zapytać, czy zgodnie z "mapą drogową" do 2020 roku Rosjanie zwrócą nam wrak TU-154?
- Sprawa wraku świadczy przede wszystkim o słabości naszych służb dyplomatycznych. Rosjanom jest na rękę fakt, że od lat polscy politycy skaczą sobie do gardeł. Podziały, jakie nastąpiły w tej sprawie służą wyłącznie Rosji, a - niestety - będą u nas trwać lata całe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska