Marszałek województwa walczy z wiatrakami

- Polska jest nadal na początku drogi do rozwoju energetyki wiatrowej. Mamy niewiele ponad tysiąc megawatów - powiedział podczas konferencji prasowej Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. - To oznacza, że przy takich potęgach jak Niemcy czy Hiszpania jesteśmy bardzo młodym bratem. Ale mamy nadzieję, że przy tym samym potencjale co tamte kraje, rozwój energetyki wiatrowej w Polsce i w województwie kujawsko-pomorskim nie zatrzyma się.

PSEW alarmuje, że zalecenia zawarte w dokumencie "Zasoby i możliwości wykorzystania OZE w województwie kujawsko - pomorskim", sparaliżują i praktycznie uniemożliwią powstawanie nowych farm wiatrowych w naszym regionie. Zdaniem stowarzyszenia obostrzenia odległościowe (zalecenia 1000m od zabudowy; 20 km strefa ochronna rzek; 3 km od granic obszarów chronionych w sieci Natura 2000) "wycinają" wiatraki z mapy regionu. A co więcej - zostały przyjęte arbitralnie, bez podstaw prawnych lub naukowych. PSEW zarzuca także, ze opracowanie zawiera nieaktualne i nieadekwatne do stanu faktycznego dane (w dużej mierze nieaktualna mapa wietrzności IMGW; informacje o sieci Natura 2000).

- Nasz region ma szansę nie stracić ogromnych korzyści z ekologicznej energii, nie musimy zostawać w tyle za Europą, która z powodzeniem korzysta z niej od dziesiątków lat. Województwo kujawsko - pomorskie jest predestynowane do rozwoju energetyki wiatrowej - potencjał ten został oszacowany na ponad 5000 MW (po uwzględnieniu uwarunkowań środowiskowych), co plasuje je na 7 miejscu wśród wszystkich województw - przekonuje PSEW.

Więcej informacji o spotkaniu przeczytają państwo w jutrzejszym wydaniu Gazety Pomorskiej na str.6.