- Amp Futbol to dyscyplina dla osób po amputacjach - opisuje piłkarz, który przyszedł na świat bez lewego podudzia. - Biegamy po boisku o kulach, trzeba się więc bardziej przyłożyć niż pełnosprawni zawodnicy. Kolejna rzecz, większe ryzyko kontuzji. Kula może pęknąć, pęknięty bark to nic miłego.
"Sadłoś" znalazł się w podstawowym składzie polskiej reprezentacji. - Wyjątkowe znaczenie miała dla mnie wygrana z Argentyną. W końcu to kraj Maradony i Messiego - śmieje się chłopak. - Mało tego, dwa lata temu przegraliśmy z tym krajem, więc ostatnie zwycięstwo smakowało szczególnie.
Więcej wiadomości z Rypina na www.pomorska.pl/rypin.
"Sadłoś" jest zawodnikiem GKS GÓRA. Wraz z nim pod Płockiem trenują czterej sportowcy, którzy również założyli koszulki reprezentacji. To Jakub Jasiulewicz, Arkadiusz Werner, Rafał Bieńkowski oraz Artur Stolikowski.
Mateusz Sadłowski zadebiutował w polskiej kadrze podczas meczu z Ghaną. Od tamtej pory minęły dwa lata. Jego sukcesy w Amp Futbolu? Drugie miejsce w Paddy Power Cup 2013 czy trzecia lokata na Amp Futbol Cup 2014.
Więcej w środowej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »