(fot. (fot. archiwum))
- Jedni klaszczą, drudzy śpiewają, a my trąbimy. Jest fajnie. Zespoły z Afryki wręcz kochają ten dźwięk, a wy - Europejczycy, niestety, musicie się przyzwyczaić. Taka już specyfika tego regionu. Lubimy muzykę, tańce i głośną zabawę.
- Co do zabawy, to podczas mundialu jest jej trzy razy więcej. Ulice są kolorowe. Tłumy kibiców z całego świata. Wszędzie śpiewy, okrzyki … Najwięcej jest chyba jednak mieszkańców naszego kraju, bo większość wzięła bezpłatne urlopy i wszyscy codziennie świetnie się bawią. W końcu mundial to wielkie święto Afryki. Zabawa trwa całą dobę. Najpierw o 16 spotkanie w pubie i meczyk, potem piwo i kolejny mecz, a w nocy znowu zabawa. O 3 w nocy miasto idzie spać. A od rana zwiedzanie. Razem z moim przyjacielem zaczepili nas któregoś dnia kibice z Francji i się zaczęło. Od słowa do słowa i skończyło się na kolacji. Bardzo mili ludzie, teraz nie odstępują nas na krok. Pokazujemy im zakątki Johanesburga, zwiedzamy i fajnie spędzamy czas. Wszyscy jednak jesteśmy jednak w wielkiej rozpaczy. Francja gra fatalnie, podobnie jak RPA. Byłem na meczu otwarcia - jeszcze ta nasza gra jakoś wyglądała, ale spotkanie z Urugwajem - masakra. Niektórzy fani z mojego kraju wychodzili ze stadionu zapłakani. Teraz, razem z naszymi przyjaciółmi z Francji czekamy na wtorkowy mecz pomiędzy naszymi drużynami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Odmieniona Lucyna Malec bryluje na imprezie. Czas się dla niej zatrzymał! [ZDJĘCIA]
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt