Obaj - napuszeni do granic - opowiadali o starych, dobrych czasach, kiedy rządziło PiS i takiej plagi stadionowego bandytyzmu nie było. Ziobro bezkrytycznie przypominał niewypał swojego autorstwa - sądy 24-godzinne, a Hofman prawił bajki na temat szlachetnej idei "zero tolerancji dla bandytów".
Tak się jednak dziwnie składa, że w latach 2006/2007 dochodziło do największych kibolskich burd. W Warszawie na derbach Polonii i Legii 3 tys. stadionowych bandziorów terroryzowało miasto, nie pomogła interwencja 1300 policjantów! Dalej - po meczu Legii z Wisłą Kraków bandyci opanowali centrum stolicy na całą noc. Rannych zostało 55 policjantów. A w Krakowie tylko w 2006 roku zginęło od noży 8 kiboli.
Czytaj: W samo południe: Po dwóch stronach patriotyzmu
Więc niech Ziobro i Hofman najpierw przejrzą statystyki, a dopiero później mówią o rzekomej skuteczności swych rządów. Osobiście twierdzę, że to prawica ośmieliła środowiska kibolskie, przydając im patriotycznych cech. Bo bandzior w koszulce z napisem "Tusk matole, twój rząd obalą kibole" to prawdziwy Polak.
Czytaj e-wydanie »