- Jak to się stało, że 19-latek dostał propozycję wystąpienia w telewizji?
- Próbuję swoich sił na estradach poza Bydgoszczą. Niedawno zająłem drugie miejsce w bydgoskim przeglądzie piosenki Solo Tutti 2003 Złoty Mikrofon. Dzięki temu dostałem nominację do finału ogólnopolskiego w Kruszwicy. O moim małym sukcesie dowiedział się Artur Grudziński - kompozytor i aranżer. Spotkaliśmy się w gmachu TVP Bydgoszcz i wtedy poznałem producenta "Songowania na ekranie". Zostałem zaproszony na próby zespołu "Musli". Warszawski "Teleranek" jest emitowany na zmianę z bydgoskim "Songowaniem na ekranie".
- Co wtedy czułeś? Chyba w takiej sytuacji każdego zżera trema?
- Byłem zdenerwowany. Ale teraz bardzo mi się podoba.
- Co zaproponowano?
- Występ na żywo. Jeszcze nie wiem jak długo będę śpiewał z "Musli". Z pewnością nie będzie to jednorazowe. Przydam się, bo brakowało drugiego męskiego głosu. Muszę tylko popracować nad dykcją i emisją głosu.
- Możesz podać krótki przepis: co zrobić, by zostać zauważonym przez media?
- Myślę, że nie ma na to dobrej recepty. Miałem dużo szczęścia. Z pewnością nie należy bać się przeciwności losu. Trzeba mieć "to coś" w sobie i wzór, na którym można się oprzeć. W moim wypadku to Sting i Jan Borysewicz. **
- I pewnie słuchasz Lady Pank?
- Lady Pank i Perfect. Lubię też U2, Red Hot Chili Peppers, Stinga i The Police.
- Dlaczego mówią na Ciebie "Forest "?!
- Od Foresta Gumpa, który ciągle biegał. Kiedyś moją pasją także było bieganie. Gdy po raz kolejny chciałem wyjść z domu, brat spytał, dokąd tak biegam. Odpowiedziałem mu, że donikąd (śmiech). To przezwisko zostało do teraz.
- Czego mogę Ci życzyć? **
- Zerwania strun (śmiech). Myślę, że szczęścia.
