https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miało być inaczej...

BARBARA SZMEJTER
Mała Roksana bardzo kocha swoją 19-letnią  mamę. Joasia wiele w życiu przeżyła, teraz  wierzy, że los się do nich uśmiechnie...
Mała Roksana bardzo kocha swoją 19-letnią mamę. Joasia wiele w życiu przeżyła, teraz wierzy, że los się do nich uśmiechnie... Fot. BARBARA SZMEJTER
Joanna urodziła dziecko mając 16 lat, teraz w ciąży jest jej 17-letnia siostra. - Jak sobie poradzimy? - pyta ich matka.

Trzy lata temu Joasia miała 16 lat i była w ciąży. Mówiła, że kocha tego chłopaka o śniadej twarzy, ojca swego dziecka. Wybrała imiona: Chanel dla dziewczynki, Nico dla chłopca. Ale kiedy córka przyszła już na świat, zmieniła zdanie. Nazwała córkę Roksana. Przez dłuższy czas razem z Roksanką przebywała w ośrodku dla młodocianych matek w Gnieźnie. Została stamtąd usunięta, wróciła do mamy.

Basia zaprasza do swojego mieszkania we włocławskim śródmieściu. Całe 19,3 m kw. szczęścia. Przedpokój w kuchenną wnęką, malutka łazienka, jeden pokój. - Tak kiedyś budowano... - Basia usprawiedliwia i siebie i spółdzielnię, która lokal wielkości szafy nazywa mieszkaniem. Kiedy Basia mieszkała tylko z córkami, ten metraż musiał im wystarczyć. Teraz mieszkają tu już trzy pokolenia kobiet: ona, jej córki oraz Roksanka, dziecko Joasi. Latem na świat przyjdą bliźniaki Judyty. Co wtedy?... O byłym mężu, ojcu swoich córek, nie chce mówić Odszedł dawno temu, z dziećmi nie ma żadnego kontaktu. Może gdyby trzymał dziewczyny twardą ojcowską ręką, byłoby inaczej....

Córki Basi nie cieszyły się dobrą opinią ani w szkole, ani w środowisku. Matka broni je jak lwica. - To dobre dzieci - przekonuje. - Joasia trochę za wcześnie dorosła, zakochała się w niewłaściwym chłopaku, za długo przebywała w jego środowisku. Ale Judyta obrywała za siostrę, choć sama nic nie zbroiła, na wszelki wypadek, tak jak Asi, wystawiano jej złą opinię.

Gdy Joasia była w ciąży, siostry trafiły do Pogotowia Opiekuńczego w Brzeziu. Sąd uznał, że Basia nie bardzo radzi sobie z dziećmi. Dla niej była to wielka tragedia. - Sama najlepiej wiem, co znaczy wychowywać się w domu dziecka - mówi cicho. Od śmierci matki spędziła tam wiele lat. Gdy dorosła, marzyła o innym, lepszym życiu. Nie wyszło. Zawiódł mężczyzna, zawiodły dzieci... Ale nie przestała walczyć o powrót córek do domu. Szukała pomocy u sądowego kuratora i w sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji. Udało się. Judyta wróciła, z Asią utrzymywały ścisły kontakt.

Kazimierz Kaczmarek, były dyrektor Pogotowia Opiekuńczego w Brzeziu, pamięta Joasię. Malutka, drobniutka, z wielkim brzuchem. Nie ona pierwsza i nie ostatnia trafiła do placówki w ciąży, mimo młodego wieku bardzo zależało jej jednak na dziecku, choć nieco krępował ją brzuch.- Po kryjomu przeglądała książki na temat pielęgnacji niemowląt, przygotowując się do roli mamy - wspomina Kazimierz Kaczmarek.

Tata Roksany chłopiec narodowości rom-skiej, nie utrzymuje już Asią żadnych kontaktów, dziecko też niewiele go obchodzi. Marzenia o wspólnym życiu prysły jak mydlana bańka. Chłopak młodszej z sióstr, Judyty, zapewnia, że kiedyś zabierze ją do własnego domu, na razie dziewczyna i jej bliźnięta będą musiały pozostać u mamy. - My się w tym mieszkaniu po prostu nie zmieścimy - martwi się Basia. Sama gotowa jest spać na podłodze, boi się jednak, że sąd w takiej sytuacji zabierze Judycie bliźniaki. Ona zaś, podobnie jak siostra, może okazać się dobrą, troskliwą mamą. - Roksanka jest chora, ma skazę białkową i bezglutenową dietę - opowiada Asia. Właśnie wróciła z opieki społecznej, obiecano jej pomoc finansową, w tym zasiłek pielęgnacyjny dla dziecka, o ile złoży potrzebne dokumenty.

- Ta rodzina ma spore zaległości w płaceniu czynszu i wyrok orzekający eksmisję - mówi Arkadiusz Fielińczak, naczelnik włocławskiej "lokalówki". - Zajmuje w dodatku odległą pozycję na liście przydziału lokali socjalnych. Obawiam się, że w tej sytuacji bę-dę mógł ewentualnie zaproponować tylko jednopokojowe miesz- kanie na Zakręcie...

Basia marzy o dwóch pokojach. Mogą być w starym domu, bez wygód, byle było gdzie rozłożyć łóżka dla nich i dla dzieci. Ona już pracuje w sklepie, na jedną czwartą etatu, właściciel obiecał jej, że przyjmie też Asię. Chłopak Judyty obiecuje pomoc. Na pewno wszystko się ułóży, najważniejsze, by mogły być razem: ona oraz jej córki ze swoimi dziećmi.

Joasia marzyła kiedyś, że zostanie fryzjerką.Chciała otworzyć własny zakład. Ma dopiero 19 lat, jej siostra zaledwie 17. Basia też jest trochę za młoda na babcię, ale wnuczkę kocha nad życie. Nie sięga myślami w odległą przyszłość. Chce wierzyć, że znajdzie się ktoś, kto jej pomoże.


Wybrane dla Ciebie

Wypoczynek pod tężniami w Inowrocławiu czy Ciechocinku? "Tu trzepią kasę na ludziach"

Wypoczynek pod tężniami w Inowrocławiu czy Ciechocinku? "Tu trzepią kasę na ludziach"

Takie są emerytury po waloryzacji w Niemczech. Zobacz tabelę zysku

Takie są emerytury po waloryzacji w Niemczech. Zobacz tabelę zysku

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska