Bydgoszcz, Toruń i gmina Aleksandrów Kujawski to pierwsze samorządy, które skorzystają z utworzonego przez marszałka funduszu umożliwiającego lokalnym markom obecność w produkcjach filmowych i telewizyjnych w ramach tzw. lokowania produktu. Do podziału są w sumie 3 mln zł, a oprócz miast i gmin o dofinansowanie mogą starać się firmy z Kujawsko-Pomorskiego.
Bydgoszcz będziemy mogli zobaczyć w najnowszym filmie Jerzego Skolimowskiego "11 minut". Akcja rozgrywa się w Warszawie, a Bydgoszcz pojawi się na widocznych w kadrze... bilbordach. - Produktami markowymi lokowanymi w obrazie Skolimowskiego będą Wyspa Młyńska, Myślęcinek oraz festiwal Camerimage - informuje bydgoski magistrat. - Chodzi nam o zwiększenie rozpoznawalności marki naszego miasta wśród odbiorców krajowych i zagranicznych.
Będzie do tego okazja, bo obraz ma być wyświetlany w regularnej dystrybucji w polskich kinach, a także pokazywany na międzynarodowych festiwalach, m.in. w Cannes. W filmie Skolimowskiego nie zabraknie gwiazd, zagrają m.in. Andrzej Chyra, Jan Nowicki i Wojciech Mecwaldowski. Za obecność w produkcji Bydgoszcz zapłaci 100 tys. zł. 85 tys. to marszałkowskie dofinansowanie.
To nie pierwszy raz, gdy miasto nad Brdą płaci za lokowanie swojej marki. Bydgoszcz "zagrała" w serialu "Prawo Agaty", co w 2011 i 2012 r. kosztowało samorząd 246 tys. zł.
Zobacz także: Keanu Reeves będzie promować region kujawsko-pomorski. Zaczyna od Bella Skyway Festival 2014 [zobacz wideo]
Aż 510 tys. zł wsparcia z marszałkowskiego funduszu otrzymał Toruń na udział w kolejnych dwóch sezonach serialu "Lekarze" (kosztuje to w sumie 600 tys. zł). Za promocję w czterech pierwszych seriach miasto zapłaciło ok. 1,2 mln zł, ale urzędnicy nie mają wątpliwości, że to dobrze wydane pieniądze. - Za reklamę na antenie TVN-u w godzinach, w których emitowany jest serial, zapłacilibyśmy nieporównywalnie więcej i z pewnością nie byłoby nas na to stać - mówi Ewa Banaszczuk-Kisiel, p.o. dyrektora wydziału promocji w toruńskim magistracie. - Poza tym Toruń w serialu pokazywany jest bardzo dobrze, co niewątpliwie sprzyja budowaniu korzystnego wizerunku miasta na zewnątrz.
A czy Toruń kojarzy się z serialem? - Zdarzają się turyści, którzy pytają o miejsca znane z ekranu - mówi Szymon Wiśniewski, dyrektor toruńskiego Ośrodka Informacji Turystycznej. - Z myślą o nich stworzyliśmy na naszej stronie zakładkę ze specjalnym szlakiem śladami "Lekarzy".
Aleksandrów Kujawski też wkracza na małe ekrany. W trzyodcinkowym cyklu dokumentalnym zrealizowanym przez bydgoski oddział TVP, pokazane zostaną m.in. dożynki oraz związki gminy z Edwardem Stachurą - chodzi o festiwal biała Lokomotywa. Przekaz ma trafić do co najmniej 600 tys. telewidzów. Wartość przedsięwzięcia to niecałe 100 tys. zł, a dofinansowania - 80 tys. zł.
Robert Stępowski, ekspert w zakresie marketingu miejsc, chwali powołanie funduszu, ale ostrzega też przed pułapkami. - Miasta i regiony są idealne do realizacji działań product placement - mówi. Trzeba jednak pamiętać o tym, aby faktycznie grały one siebie, tak jak Sandomierz gra siebie w "Ojcu Mateuszu". Trzeba także zwracać uwagę na to, czy kontekst, w jakim pojawia się nazwa miejscowości, jest zgodny z zapisami strategii promocji i marki. W wielu samorządach pokutuje "parcie na szkło", a przecież nie pokazanie się, a efekt tego pokazywania się jest najważniejszy.
Do tej pory do funduszu zgłosiło się 59 podmiotów, które chcą lokować swoją markę w filmie i telewizji. Nabór wniosków wciąż trwa na stronie kreatywnyregion.pl.