https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Kruszwicy kochają swoje miasto. Mają też uwagi. Jakie? Przeczytaj

Dariusz Nawrocki
Kruszwicki Rynek zimą
Kruszwicki Rynek zimą Fot. Dominik Fijałkowski
Tym razem w ramach naszej akcji "Tu się żyje" spotkaliśmy się z mieszkańcami Kruszwicy. Oto, co nam powiedzieli:

Paulina Sobczak

Paulina Sobczak
Paulina Sobczak

Paulina Sobczak

jest rodowitą mieszkanką Kruszwicy i właścicielką kawiarni "Pod Malwami":

- W Kruszwicy jest tu spokój, który lubię. Nigdy nie zdecydowałabym się zamieszkać w większym mieście. U nas jednak nie ma zbyt bogatej oferty dla młodzieży. Młodzi nie mają gdzie rozwijać swoich zainteresowań. Przydałaby się u nas choćby jakaś szkoła tańca.

Studiowałam turystykę. Nasze miasto nie wykorzystuje w pełni szansy, jaką ma. Jest wiele rozwiązań, z których Kruszwica praktycznie nie korzysta.

Nasze miasto ma fantastyczne zabytki. Zwłaszcza Mysia Wieża przyciąga turystów. W sezonie przyjeżdża ich do nas naprawdę bardzo wielu. Widzę to chociażby po gościach, którzy mnie odwiedzają. Myślę, że mogłoby być ich jeszcze więcej. To jest świetne miejsce, by latem przyjeżdżały tu tłumy.

Ludzie, którzy do mnie przychodzą narzekają na brudne jezioro. Gdyby było czystsze, chętniej by do nas przyjeżdżali. Przydałyby się hotele. Miejsc noclegowych jest u nas jak na lekarstwo.

Zenon Małys

Zenon Małys
Zenon Małys

Zenon Małys

urodził się w Kruszwicy w kamienicy, w której od 21 lat prowadzi sklep odzieżowy:

- W Kruszwicy mieszka mi się bardzo dobrze. Cieszę się, że mam blisko do wody. Lato spędzam w klubie żeglarskim. Nad jeziorem mieszkam praktycznie od kwietnia do listopada. Jestem żeglarzem i wędkarzem.

Nie podobają mi się poglądy naszego burmistrza. Mamy dużo konfliktów. Ale mimo wszystko uważam, że Tadeusz Gawrysiak jest dobrym gospodarzem. W porównaniu z innymi, którzy byli, on swoje zadania spełnia tak, jak powinien. Ostatnio świetnie poradził sobie z odśnieżaniem zasypanego miasta.

Wyprowadzka z Kruszwicy w ogóle nigdy nie wchodziła w rachubę. Czuję się patriotą lokalnym. Mam zakodowaną sympatię do tego miasta.

Młodzież narzeka, że nikt nic dla niej w Kruszwicy nie robi. A czy za komuny ktoś coś nam organizował? Sami sobie organizowaliśmy czas. Bawiliśmy się świetnie i nie narzekaliśmy.

Krzysztof Dymowski

Krzysztof Dymowski
Krzysztof Dymowski

Krzysztof Dymowski

w Kruszwicy mieszka dopiero od 19 lat; ożenił się z mieszkanką tego miasta; przywędrował tu z Konina:

- Praktycznie nie mam powodów do narzekań. Aktualnie najwięcej problemów sprawia nam śnieg.

Plusem Kruszwicy jest spokój i cisza, jaki tu panuje. Czuję się tu bezpiecznie. Nie boję się wyjść na ulicę po godzinie 22.00. A to dla nas jest bardzo ważne.
Trochę uciążliwa jest droga krajowa przechodząca przez same centrum. Przydałaby się obwodnica. Mówię to choćby ze względu na kamienice w rynku. Jestem właścicielem jednej z nich. Ten potężny ruch samochodów ciężarowych sprawia, że nasza własność się rujnuje. Ale co my z ty możemy zrobić? Nie mamy na to żadnego wpływu.

Dariusz Jędrzejewski

Dariusz Jędrzejewski
Dariusz Jędrzejewski

Dariusz Jędrzejewski

przez 40 lat mieszkał w Bydgoszczy i Płocku; od półtora roku jest kruszwiczaninem; w Rynku prowadzi salon fryzjerski:

- Kruszwica to inna bajka niż duże miasta, w których wcześniej mieszkałem. Jest tu spokój. Nie ma tłoku. Szukaliśmy takiego miejsca. Ostateczną decyzję podjęła jednak żona. Trafiliśmy tu zupełnie przypadkiem. Przyjechaliśmy na cypel i spodobało jej się. Lubi wodę. Kruszwica to miejscowość kameralna. Dzieje się tu i dużo, i mało. Wszystko zależy od tego, kto to ocenia. Jest jednak sympatycznie.
Minusem Kruszwicy są zaniedbane kamienice. Rynek powinien być wizytówką tego miasta. Zdarza się, że gminy współfinansują remonty kamienic. Byłoby świetnie, gdyby i Kruszwica poszła w ich ślady. Są pieniądze unijne, które z pewnością na ten cel można zdobyć.

Na duży plus zasługuje radny Grobelski. Bardzo dużo dobrego robi dla tego miasta.

Paweł Wiśniewski

Paweł Wiśniewski
Paweł Wiśniewski

Paweł Wiśniewski

urodził się w Kruszwicy; mieszkał tu 33 lata; aktualnie mieszka w miejscowości Morgi; jest dziennikarzem; najpierw pracował w Centrum Kultury "Ziemowit", a potem w redakcji "Expressu"; zajmuje się fotografią; aktualnie szuka pracy:

- Trochę tęsknię za miastem. Jestem mieszczuchem. Na wsi jest spokój. Można wypocząć. Ja jednak mam duszę artystyczną. Ciągnie mnie do miasta.

Jestem dziennikarzem. Aktualnie bez pracy. Będę próbował zainteresować Telewizję Bydgoszcz produkcją "Magazynu kruszwickiego". Na razie jest ciężko. Muszę znaleźć sponsora, ale i telewizja musiałaby dla mnie znaleźć czas antenowy. Nie ukrywam, że w Kruszwicy ciężko jest się przebić z własnymi propozycjami.

Mimo wszystko lubię to miasto. Zwłaszcza w cyplu jest jakaś magia. Docenia to zwłaszcza fotograf, który może tam uciec przed zgiełkiem i uchwycić na zdjęciu coś naprawdę pięknego. Miałem już wystawy, na których przedstawiałem Kruszwicę w różnych porach roku.

Krzysztof Szejn

Krzysztof Szejn
Krzysztof Szejn

Krzysztof Szejn

w Kruszwicy mieszka od 19 lat; jest aktorem z zawodu; przed laty był dyrektorem ośrodka kultury w Kruszwicy; aktualnie przygotowuje monodramy, na które z pewnością wkrótce nas zaprosi:

- Naturalnym potencjałem Kruszwicy jest turystyka. Powoli jednak tracę nadzieję na to, że cokolwiek w tej dziedzinie uda się zmienić. Ktoś wyliczył, że przyjeżdża do nas 66 tysięcy turystów rocznie. Ja uważam, że Kruszwica powinna robić wszystko, żeby przyjeżdżały tu miliony, a nie dziesiątki tysięcy. Mieszkańcy muszą wreszcie zacząć czerpać z tego jakieś profity. Tymczasem nie robi się nic, żeby coś w tej dziedzinie się zmieniło.

W Kruszwicy brakuje kompetentnych ludzi, którzy mogliby tę wizję zrealizować. W tym upatruję wszelkie zło, które jest w naszym mieście. Jak zbliżają się wybory, w mieście zaczyna się coś dziać. Organizuje się wtedy pokazowe remonty, budowy ulic. Są to pozorne działania, które nie dają nadziei na przyszłość.

Rozmowa z Krzysztofem Sulczyńskim, prezesem Stowarzyszenia Goplanie XXI

Krzysztof Sulczyński
Krzysztof Sulczyński

Krzysztof Sulczyński

- Jest pan rodowitym mieszkańcem Kruszwicy?

- Tak. Urodziłem się na pierwszym piętrze domu, w którym do dziś mieszkam.

- Czuje się pan lokalnym patriotą?

- Zdecydowanie. Żeby być członkiem Stowarzyszenia Goplanie XXI trzeba spełnić kilka warunków. Po pierwsze, trzeba kochać Kruszwicę. Trzeba z miłością odnosić się do tego miasta, bo ono zasługuje na wielki szacunek. To jest bardzo ważne miejsce dla historii Polski, dla kultury i tradycji narodowej. Ja jestem wręcz zakochany w Kruszwicy. Jeśli ktoś chce ze mną współpracować, też musi kochać to miasto.

- Dlaczego założyliście to stowarzyszenie?

- Powstało ono z potrzeby działania. Mój ojciec znany był z tego, że organizował w Kruszwicy różne imprezy sportowe. Chęć działania odziedziczyłem po nim. Uważam to za zaszczyt, że mogę dać coś od siebie dla tego miasta. Dzięki mnie powstał klub koszykówki. Dzięki mnie mamy karaoke na cyplu. Wymyśliłem też "Muzyczne schody". W sezonie letnim w piątki lub soboty pod Mysią Wieżą zbierają się amatorzy, którzy grają na gitarach i śpiewają. Siatkówka plażowa, koszykówka uliczna i cross rowerowy - to są moje pomysły. Nie zakładaliśmy stowarzyszenia, by walczyć o pieniądze. Działamy z własnych środków. Otrzymujemy pieniądze od sponsorów. Z Urzędu Miejskiego nie dostaliśmy ani jednej dotacji, ale też o żadną się nie staraliśmy. Dostaliśmy praktycznie tylko jedną dotację, i to z Urzędu Marszałkowskiego. Zorganizowaliśmy wówczas ośmiodniowy wyjazd dla dzieci do Zakopanego.

- Ma pan jakiś oryginalny pomysł na 2010 rok?

- Chcę zorganizować pierwszy w historii wyścig kolarski, który jednocześnie popularyzowałby kulturę kujawską. Wiódłby z Szymborza przez Sikorowo do Kruszwicy. Mam nadzieję, że ten wyścig wypromuje zarówno Kruszwicę, jak i twórczość Kasprowicza i Przybyszewskiego.

- Pytaliśmy mieszkańców o plusy i minusy życia w Kruszwicy. Co pana zdaniem jest największym plusem tego miasta?

- Kruszwicy nie da się oddzielić od historii. Opowiadam ją, gdziekolwiek jestem. Jestem dumny z tak bogatej historii mojego rodzinnego miasta.

- A czego pan się wstydzi?

- Wstydzę się tego jak to miasto dziś wygląda. Kruszwica jest dziś wyjątkowo zaniedbane. Nas powinny odwiedzać potężne rzesze turystów i chcieć tu zostać na dłużej. W Kruszwicy nie mamy prawie żadnej infrastruktury hotelowej. Tymczasem miasto zamiast zapraszać restauratorów, przygotowuje się do budowy kolejnego marketu. Nie ukrywam, że wyglądu rynku też się wstydzę.

- Były próby zmiany wizerunku rynku. Wówczas protestowaliście przeciwko projektowi zaproponowanemu przez ratusz.

- Żeby wszystko było jasne... Cały czas uważamy, że rewitalizacja rynku jest niezbędna. Nam zaproponowano jednak dewastację, a nie rewitalizację. To co aktualnie jest po jednej stronie rynku, miało być przeniesione na drugą na zasadzie kalki. To by nie miało sensu. Nasz protest poparło 900 osób.

- Jest pan aktywnym człowiekiem. Myśli pan o karierze politycznej?

- Mam wrażenie, że połowa dzisiejszych radnych nie dostrzega rzeczywistych potrzeb tego miasta. Jeżeli wystartuję na radnego i nim zostanę, to od razu zrezygnuję z diety. Będę do tego namawiał pozostałych. Pokażę, że postanowiłem udzielać się w samorządzie nie dla kasy, ale z miłości do miasta i dlatego, że chcę coś konkretnego tutaj zrobić.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kruszwiczanka
Dopóki w radzie będą zasiadać wciąż te same gęby jak z oddziału geriatrycznego to nic się nie zmieni. Potrzeba takich ludzi jak Sulczyński czyli bardzo dobrych organizatorów i z pomysłami na to miasto. On pokazał jak wiele działa.Nie tylko ratując Gopło, ale organizując mnostwo imprez. A co najwazniejsze ma własne zdanie i olej w głowie.Dlatego jest dla wielu niebezpieczny bo myślący. Niestety tacy szans nie mają bo głosuje za dużo matołów. Takie jest to społeczeństwo.
e
emil +załoga
Czy to prawda,że Pan Witcak stracił dofinansowanie unijne do rewitalizacji rynku i teraz twierdzi,że za własne pieniądze to się bardziej opłaca? Jeżeli tak jest ,to ja nadaję burmistrzowi tytuł doktora ekonomii. Odkrycie iście kopernikowskie: wstrzymał unijne dotacje,rynek zrobi za gotówke- niezłą ma do pomyślunku główkę. Jego poprzednik doktor G. załatwił dotacje na rynek,a ten magister je przespał. Niech ktoś mi wytłumaczy czy to prawda i dlaczego tak się stało i kto poniesie konsekwencje i czy to znowu będzie wina doktora G.?
l
lekarz
srała baba srała i rynek zrewitalizowała choć unia ji nic nie dała.
i
inowrocławianka
Rynek zawsze podziwiałam przejeżdżając przez Kruszwicę. Nawet ten przystanek autobusowy. Tyle zieleni zdobi wasz rynek, że tylko pozazdrościć.
T
TUBYLEC
WYSTARCZY KIKNAC NA SULCZYNSKIEGO KAMIENICE I OBEJSCIE I OD RAZU WIDAC JAKI GOSPODARZ!!!!NIE MAM ZAMIARU POPIERAC TAKICH GOSPODARZY A ZWLASZCZA W KWESTII REWITALIZACJI!!!!!!
R
Roman
a ten jedrzejewski to oszust jest.........uwaga na niego......
k
kruszwiczanin na serio
Widaćże kruszwiczanin jesteś tylko z nazwy skoro nie wiesz kto jest w tych Goplanach.Każdy tu mieszkający wie.Chyba że tak się interesujesz Kruszwicą że tego nie wiesz. Ale ja nie o tym.Piszesz bzdury i widać,żeś nie stąd.Ale to też nieważne.Dziękuję Goplanom i osobiście Sulczyńskiemu że nie dopuścili do dewastacji rynku poprzez udawanie że to ma być rewitalizacja.Dzięki Wam obroniliśmy te drzewa i przyrodę i nie pozwoliliśmy jej zabetonować.Sam sie podpisałem na liście przeciwko tym głupawkom władzy i dzięki Goplanom a na pewno ich liderowi mamy od nowa proces rewitalizacji i nasz głos będzie miał znaczenie. Tak jak być powinno a nie jak chce ten niby kruszwiczanin od siedmiu boleści nawet nie wiedzący kto kim jest w mieście.Widać jakie ma znaczenie dla ciebie miasto.Zabetownować je razem z kilkoma łbami by się przydało.I byłby spokój.Pozdrawiam całą znaną mi sporą ekipę Goplan i tak trzymać. Bronic miasta i jego wyglądu poprzez nową rewitalizację z głową.I wiem że sie uda z tą nową władzą bo już zapowiada rozsądek.Dlatego też was będę popeirał bo tylko w was nadzieja na rozsądek. I jak najdalej od fałszywych proroków jak ten niby kruszwiczanin.A zresztą to jątrzyciel więc olać go i robić swoje. Jestem z wami i wielu wielu z nas.Liczymy na Goplan tak jak do tej pory i wierzymy w was.
k
kruszwiczanin
Rany, Goplanie XXI. Stowarzyszenie, które skupia jednego członka bodaj, prezesa. Urodził się w kamienicy, w której mieszka do dziś - to chwalebne i dowodzi o lokalnym patriotyzmie. Ale, jesli dołozy się do tego protest wobec rewitalizacji, to ręce opadają. NIe można sprzeciwiać się dla samego sprzeciwu. Trzeba znać realia. Rewitalizację miało poprzedzić uporządkowanie gospodarki ściekowej w centrum. Przeciez śmierdzi jak diabli, w ulewy ludziom zalewa domy! A panu Sulczyńskiemu nie podobało się, że jak rano wyjży przez okno, żeby się przeciągnąć - zobaczy inny widok? A kto mu bronił zostać swpecem od programów rewitalizacyjnych, mieć firmę, która przedstawiłaby w konkursie taki projekt, że szczęka opada? Rewitalizacja miała dostać ogromne dofinansowanie - milion zł był "odłozony" na kanalizację. BYłoby ładnie i funkcjonalnie. Ale się nie podobało. I jest po staremu. Czyli źle, mizernie, żenująco.
Kruszwica nie ma budżetu, który załatwiłby wszelkie bolączki. Nie mamy tu form, które płaciłyby dziesiątki milionów podatków. Dlatego uważam, że w domu z dziurawym dachem nie montuje się złotych klamek. Wszystko musi być podporządkowane użyteczności.
To wygląda na sytuację typu: Jest człowiek, który musi doijeżdżać do pracy z 30 km, nie ma połaczenia publicznego - mus miec auto. Idzie do komisu i widzi - jest autko - małe, tanie, dobrze wyposazone, z małym przebiegiem, w dobrym stanie - ALE ŻÓŁTE???!!!! wykluczone. Lepiej zrezygnowac z pracy? Tak uważają zapewne Goplanie.
m
mAx
Akurat nie jestem mieszkańcem KRUSZWICY - ale...Pamiętam tę miejscowość kolorową.Mieszkańcy pamiętajcie o jednym że : chodniki,odśnieżanie, porządek są ważne ale......Bądzcie sobą - bo to jest ważne.Pozdrówka dla PIASK - tam się wychowałem tam mam rodzinę I DZIADKÓW.
TRZYMCIE SIĘ TAM W PIASKACH I ZAWSZE BĘDĘ Z WAMI-NIGDZIE NIE BYŁO TAKIEGO SYLWKA - JAK U WAS.RAFI - OK.
m
marek
Zgadzam sie z przedmówcami na temat Kruszwicy ,to miasto przez wiele poprzednich lat nie miało szczęścia do wielu decyzji dotyczących rozwoju pod wzgledem turystyki. Uważam ,że jakos mało ten temat się przewijał w wielu decyzjach poprzednich gospodarzy albo jakichkolwiek postanowien RM. To co obecnie zaczeto małymi krokami robic na Wzgórzu Zamkowym jest jak najbardziej słuszną decyzją . Prawdziwemu turyscie trzeba cos dać czy też pokazać,jak kiedyś to ważne miejsce na mapie miasta wyglądało,a troche tej wiedzy historycznej przyda sie i mieszkanom miasta.Dlatego też uwazam ,że etapami mozna wiele odkryć i udostępnić jak ten zamek kiedys wygladał,jaki był ten obiekt otoczony murami obronnymi.Zawsze powtarzałem ,przy rozmowach ,że to Wzgórze jest istotnym miejscem dla historii miasta i trzeba tam odkryć to co jest pod ziemią . Nalezy odkryć przebieg murów obronnych,by było wiadomo namacalnie jak one przebiegały i jak to był wazny obiekt. Mam nadzieje,że kiedys uda się odbudować obiekty jakie tam były.Po drugie mamy Kolegiatę czyli Bazylikę Mniejsza bo taki tytuł nosi ten kosciół. Nie wiem czy w Jego otoczeniu były przeprowadzane jakieś prace wykopaliskowe. w większym zakresie niz na Wzgórzu Zamkowym..Przygladając się zabudowaniom Plebani mozna przypuszczać,że kamienie użyte do ich budowy mają ciekawą przeszłość.To jednak wymagałoby prac specjalistów,czy w tym miejscu nie było kiedyś innego rodzaju zabudowań w dawnej przeszłosci.Po trzecie to przeciez w okolicy Kruszwicy było grodzisko znacznie starsze od Biskupina i byc moze większe,ale tamten teren nie nadaje się prawdopodobnie do rekonstrukcji ze wzgledu na stawianie nad Gopłem domów czy altan być może niejednokrotnie wbrew prawu .Sprawa nastepną jest słaba baza wyżywieniowa po likwidacji jednej knajpki i jednej resauracji w samym miescie.Obecnie poza lokalem duzym przy parkingu obok Mysiej Wiezy brak jest odpowiedniej gastronomi dla większych grup wycieczkowych.Podobnie jest z bazą hotelową, która w miescie nie jest zbyt duża. Magdalenka,hotel sportowy przy stadionie przeważnie zajmóją sportowcy . Kiedyś uwazałem ,że przy takim ruchu turystycznym najbardziej słuszne by było podjecie budowy drugiego budynku hotelowego obok już istniejacego hotelu obok stadionu. Jednak ówczesne władze nie podjęły tej sprawy.Tak więc chcąc na turystyce zarabiać trzeba w nia inwestować, jak również sie reklamować w UE.Przecież gdyby były stworzone odpowiednie warunki to można by sie bylo pokusić o jakieś konferencje krajowe czy miedzynarodowe,wzglednie szkolenia . Przeciez tu jest spokój i istnieja odpowiednie warunki do odpoczynku i szkoleń.Tak ja człowiek tu mieszkający kilkadziesiat lat,choć nie jestem z tąd ,widziałbym przyszłosć Kruszwicy z miejscami pracy dla młodych ludzi ,którzy uciekaja bo dzis nie mają tutaj możliwosci podjęcia pracy.Winiarnia ,której juz nie ma ale stare zabytkowe częsciowo budynki niszczeją pracy nie da juz nikomu.To jest praca dla obecnego Burmistrza i radnych,którzy muszą stanąć na wysokości zadania by miasto piekniało w przemyslany sposób. Oni jako przedstawiciele społeczenstwa,zamiast sie spierać o malo istotne sprawy powinni poczuć sie odpowiedzialni za przyszłośc Kruszwicy. Dyskusje moga być na tym jak a nie czy to ma sens i po co. Jeżeli jakiś radny nie czuje się mieszkańcem tej Małej Ojczyzny to niech zwolni to miejsce bo polityki w tak małym gronie radnych nam nie trzeba,a działania DLA DOBRA MIASTA.
k
keram
Zgadzam sie z przedmówcami na temat Kruszwicy ,to miasto przez wiele poprzednich lat nie miało szczęścia do wielu decyzji dotyczących rozwoju pod wzgledem turystyki. Uważam ,że jakos mało ten temat się przewijał w wielu decyzjach poprzednich gospodarzy albo jakichkolwiek postanowien RM. To co obecnie zaczeto małymi krokami robic na Wzgórzu Zamkowym jest jak najbardziej słuszną decyzją . Prawdziwemu turyscie trzeba cos dać czy też pokazać,jak kiedyś to ważne miejsce na mapie miasta wyglądało,a troche tej wiedzy historycznej przyda sie i mieszkanom miasta.Dlatego też uwazam ,że etapami mozna wiele odkryć i udostępnić jak ten zamek kiedys wygladał,jaki był ten obiekt otoczony murami obronnymi.Zawsze powtarzałem ,przy rozmowach ,że to Wzgórze jest istotnym miejscem dla historii miasta i trzeba tam odkryć to co jest pod ziemią . Nalezy odkryć przebieg murów obronnych,by było wiadomo namacalnie jak one przebiegały i jak to był wazny obiekt. Mam nadzieje,że kiedys uda się odbudować obiekty jakie tam były.Po drugie mamy Kolegiatę czyli Bazylikę Mniejsza bo taki tytuł nosi ten kosciół. Nie wiem czy w Jego otoczeniu były przeprowadzane jakieś prace wykopaliskowe. w większym zakresie niz na Wzgórzu Zamkowym..Przygladając się zabudowaniom Plebani mozna przypuszczać,że kamienie użyte do ich budowy mają ciekawą przeszłość.To jednak wymagałoby prac specjalistów,czy w tym miejscu nie było kiedyś innego rodzaju zabudowań w dawnej przeszłosci.Po trzecie to przeciez w okolicy Kruszwicy było grodzisko znacznie starsze od Biskupina i byc moze większe,ale tamten teren nie nadaje się prawdopodobnie do rekonstrukcji ze wzgledu na stawianie nad Gopłem domów czy altan być może niejednokrotnie wbrew prawu .Sprawa nastepną jest słaba baza wyżywieniowa po likwidacji jednej knajpki i jednej resauracji w samym miescie.Obecnie poza lokalem duzym przy parkingu obok Mysiej Wiezy brak jest odpowiedniej gastronomi dla większych grup wycieczkowych.Podobnie jest z bazą hotelową, która w miescie nie jest zbyt duża. Magdalenka,hotel sportowy przy stadionie przeważnie zajmóją sportowcy . Kiedyś uwazałem ,że przy takim ruchu turystycznym najbardziej słuszne by było podjecie budowy drugiego budynku hotelowego obok już istniejacego hotelu obok stadionu. Jednak ówczesne władze nie podjęły tej sprawy.Tak więc chcąc na turystyce zarabiać trzeba w nia inwestować, jak również sie reklamować w UE.Przecież gdyby były stworzone odpowiednie warunki to można by sie bylo pokusić o jakieś konferencje krajowe czy miedzynarodowe,wzglednie szkolenia . Przeciez tu jest spokój i istnieja odpowiednie warunki do odpoczynku i szkoleń.Tak ja człowiek tu mieszkający kilkadziesiat lat,choć nie jestem z tąd ,widziałbym przyszłosć Kruszwicy z miejscami pracy dla młodych ludzi ,którzy uciekaja bo dzis nie mają tutaj możliwosci podjęcia pracy.Winiarnia ,której juz nie ma ale stare zabytkowe częsciowo budynki niszczeją pracy nie da juz nikomu.To jest praca dla obecnego Burmistrza i radnych,którzy muszą stanąć na wysokości zadania by miasto piekniało w przemyslany sposób. Oni jako przedstawiciele społeczenstwa,zamiast sie spierać o malo istotne sprawy powinni poczuć sie odpowiedzialni za przyszłośc Kruszwicy. Dyskusje moga być na tym jak a nie czy to ma sens i po co. Jeżeli jakiś radny nie czuje się mieszkańcem tej Małej Ojczyzny to niech zwolni to miejsce bo polityki w tak małym gronie radnych nam nie trzeba,a działania DLA DOBRA MIASTA.
k
keram
Zgadzam sie z przedmówcami na temat Kruszwicy ,to miasto przez wiele poprzednich lat nie miało szczęścia do wielu decyzji dotyczących rozwoju pod wzgledem turystyki. Uważam ,że jakos mało ten temat się przewijał w wielu decyzjach poprzednich gospodarzy albo jakichkolwiek postanowien RM. To co obecnie zaczeto małymi krokami robic na Wzgórzu Zamkowym jest jak najbardziej słuszną decyzją . Prawdziwemu turyscie trzeba cos dać czy też pokazać,jak kiedyś to ważne miejsce na mapie miasta wyglądało,a troche tej wiedzy historycznej przyda sie i mieszkanom miasta.Dlatego też uwazam ,że etapami mozna wiele odkryć i udostępnić jak ten zamek kiedys wygladał,jaki był ten obiekt otoczony murami obronnymi.Zawsze powtarzałem ,przy rozmowach ,że to Wzgórze jest istotnym miejscem dla historii miasta i trzeba tam odkryć to co jest pod ziemią . Nalezy odkryć przebieg murów obronnych,by było wiadomo namacalnie jak one przebiegały i jak to był wazny obiekt. Mam nadzieje,że kiedys uda się odbudować obiekty jakie tam były.Po drugie mamy Kolegiatę czyli Bazylikę Mniejsza bo taki tytuł nosi ten kosciół. Nie wiem czy w Jego otoczeniu były przeprowadzane jakieś prace wykopaliskowe. w większym zakresie niz na Wzgórzu Zamkowym..Przygladając się zabudowaniom Plebani mozna przypuszczać,że kamienie użyte do ich budowy mają ciekawą przeszłość.To jednak wymagałoby prac specjalistów,czy w tym miejscu nie było kiedyś innego rodzaju zabudowań w dawnej przeszłosci.Po trzecie to przeciez w okolicy Kruszwicy było grodzisko znacznie starsze od Biskupina i byc moze większe,ale tamten teren nie nadaje się prawdopodobnie do rekonstrukcji ze wzgledu na stawianie nad Gopłem domów czy altan być może niejednokrotnie wbrew prawu .Sprawa nastepną jest słaba baza wyżywieniowa po likwidacji jednej knajpki i jednej resauracji w samym miescie.Obecnie poza lokalem duzym przy parkingu obok Mysiej Wiezy brak jest odpowiedniej gastronomi dla większych grup wycieczkowych.Podobnie jest z bazą hotelową, która w miescie nie jest zbyt duża. Magdalenka,hotel sportowy przy stadionie przeważnie zajmóją sportowcy . Kiedyś uwazałem ,że przy takim ruchu turystycznym najbardziej słuszne by było podjecie budowy drugiego budynku hotelowego obok już istniejacego hotelu obok stadionu. Jednak ówczesne władze nie podjęły tej sprawy.Tak więc chcąc na turystyce zarabiać trzeba w nia inwestować, jak również sie reklamować w UE.Przecież gdyby były stworzone odpowiednie warunki to można by sie bylo pokusić o jakieś konferencje krajowe czy miedzynarodowe,wzglednie szkolenia . Przeciez tu jest spokój i istnieja odpowiednie warunki do odpoczynku i szkoleń.Tak ja człowiek tu mieszkający kilkadziesiat lat,choć nie jestem z tąd ,widziałbym przyszłosć Kruszwicy z miejscami pracy dla młodych ludzi ,którzy uciekaja bo dzis nie mają tutaj możliwosci podjęcia pracy.Winiarnia ,której juz nie ma ale stare zabytkowe częsciowo budynki niszczeją pracy nie da juz nikomu.To jest praca dla obecnego Burmistrza i radnych,którzy muszą stanąć na wysokości zadania by miasto piekniało w przemyslany sposób. Oni jako przedstawiciele społeczenstwa,zamiast sie spierać o malo istotne sprawy powinni poczuć sie odpowiedzialni za przyszłośc Kruszwicy. Dyskusje moga być na tym jak a nie czy to ma sens i po co. Jeżeli jakiś radny nie czuje się mieszkańcem tej Małej Ojczyzny to niech zwolni to miejsce bo polityki w tak małym gronie radnych nam nie trzeba,a działania DLA DOBRA MIASTA.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska