W komendzie wyjaśniono nam potem, że takie sytuacje zdarzają się. I nie jest to zabronione, jeśli tylko nagrywający nie przeszkadza mundurowym w prowadzonych działaniach.
Wyciągają „komórki”
- Zazwyczaj policjanci nie wiedzą, jaki jest cel nagrywania - przyznaje asp. szt. Gabriela Andrzejczyk, p.o. oficera prasowego KPP w Chełmnie. - Nie oponują jednak, gdy nie utrudnia im to czynności.
Uczestnicy, świadkowie różnych zdarzeń z udziałem służb mundurowych coraz częściej sięgają po telefon, by zarejestrować ewentualne nieprawidłowości w wykonywaniu przez nich obowiązków. Niektórzy wykorzystują je wnosząc później skargi do przełożonych na interweniujących policjantów.
Skarg nie brakuje także w komendzie KPP w Chełmnie, gdzie kilkanaście razy w roku mieszkańcy korzystają z tego prawa.
- Skarga to inaczej mówiąc odformalizowany środek kontroli, który w postępowaniu administracyjnym przysługuje każdemu - wyjaśnia Gabriela Andrzejczyk. - Przedmiotem skargi może być w szczególności zaniedbanie lub nienależyte wykonywanie zadań przez właściwe organy albo przez ich pracowników, naruszenie praworządności lub interesów skarżących, a także przewlekłe lub biurokratyczne załatwianie spraw. W pierwszym półroczu tego roku do naszej komendy wpłynęło siedem skarg na czynności prowadzone przez policjantów.
Co ciekawe, w pierwszym półroczu ubiegłego roku mieszkańcy również poskarżyli się na mundurowych siedem razy.
- Skargi najczęściej dotyczyły stosowania środków przymusu bezpośredniego przez policjantów wobec osób, co do których były przeprowadzane interwencje - podkreśla policjantka. - A przecież środków przymusu bezpośredniego można użyć, gdy konieczne jest np. wyegzekwowanie wymaganego prawem zachowania, odparcie zamachu na życie, zdrowie lub wolność, przeciwdziałanie naruszeniu porządku publicznego czy niszczenia mienia, a także ujęcia osoby, udaremnienia jej ucieczki lub pokonania oporu.
Pomagają nagrania
Żadna ze skarg na czynności policjantów za pierwsze półrocze 2017 roku nie potwierdziła się.