Członkowie wspólnoty mieszkaniowej nr 5 na osiedlu Roty Grudziądzkiej dbają o trawnik przy ich budynku, choć nie muszą.
- Jest on własnością miejską, opiekujemy się nim tylko dlatego, że lubimy zieleń. Denerwuje nas jednak, że jest niszczony przez kierowców - mówi Mieczysław Rudy, członek wspólnoty. Trawnik dewastują kierowcy, którzy przyjeżdżają do mieszczącej się w pobliżu przychodni lekarskiej.
Bez odzewu urzędników
Mieszkańcy nie mogą patrzeć, jak owoce ich pracy są niszczone. Mają pretensje do Ratusza, że im nie pomaga.
- Dwa razy dzwoniliśmy do magistratu. Bez żadnego odzewu. Chcemy, żeby miasto ustawiło tu znak zakazu parkowania albo oddzieliło trawnik od jezdni słupkami - dodaje Stanisław Kołaczek, prezes wspólnoty mieszkaniowej.
Urzędnicy zapewnili "Pomorską", że sprawy dewastowanego trawnika nie zbagatelizują. Muszą najpierw jednak ustalić, czy pas zieleni przy budynku na osiedlu Roty Grudziądzkiej rzeczywiście jest własnością miejską.