Dla obu tenisistów był to drugi w tym turnieju pięciosetowy bój. Trudy pojedynku lepiej wytrzymał Raonić, bowiem Federer przed rozpoczęciem decydującej partii potrzebował pomocy fizjoterapeuty. Kanadyjczyk przełamał Szwajcara w czwartym gemie, a następnie wygrał swoje podanie i prowadził 4:1. "Król Roger" nie odpuszczał, ale wielkim atutem Raonicia były piekielnie mocne serwisy i głód pierwszego, wielkoszlemowego zwycięstwa w karierze.
Już początek meczu zwiastował wielkie emocje. W niespotykanych okolicznościach doszło do decydującego przełamania w pierwszym secie. Federer popełnił podwójny błąd serwisowy i Raonić objął prowadzenie 3:1. Później zawodnicy już nie tracili swojego podania i pierwsza partia padła łupem Kanadyjczyka.
W drugim secie Raonić zdołał doprowadzić do rozgrywki tie-breakowej. Do stanu 4-3 dla Federera tenisiści walczyli punkt za punkt, ale wtedy Szwajcar popisał się asem serwisowym (5-3), a później wykorzystał już pierwszego z trzech setboli.
W trzeciej partii wielkie emocje nastały w siódmym gemie, przy zagrywce Raonicia. Federer popisał się znakomitym minięciem i zapewnił sobie atut dwóch break-pointów. Kanadyjczyk zdołał obronić się serwisem, ale tylko na chwilę, bo jego kolejne podanie zakończyło się przełamaniem. Zwycięstwo w tej partii Federer przystemplował asem serwisowym.
Czwartego seta z przytupem rozpoczął Raonić, popisując się zwycięstwem w pierwszym gemie do zera. Po chwili tym samym odpowiedział Federer i przewaga psychologiczna Kanadyjczyka szybko się ulotniła. Z zaciętego, rozgrywanego na przewagi piątego gema, obronną ręką wyszedł Kanadyjczyk, unikając przełamania.
Raonić znalazł się w tarapatach w kluczowym momencie seta, przy stanie 5:5. Atut własnego serwisu okazał się niewystarczający wobec wspaniałych bekhendów utytułowanego przeciwnika. Późniejszy zwycięzca jednak zdołał doprowadzić do remisu 30-30, a później wyszedł na prowadzenie.
Ostatni gem czwartej partii to istne szaleństwo. Federer prowadził 40-0, by stracić całą przewagę i doprowadzić do równowagi. Dwa podwójne błędu serwisowy musiały drogo kosztować "króla Rogera". Trzecia piłka setowa dała uprawniony triumf Raoniciowi i o losach meczu musiał rozstrzygnąć piąty set.
Drugiego finalistę wyłoni dzisiejszy mecz pomiędzy Czechem Tomasem Berdychem i Szkotem Andym Murrayem.