Bezpartyjny Mirosław Marynowski to kolejny chętny na szefowanie w Rypinie. - Jakieś tam szanse mam - mówi. - Przepracowałem w urzędzie miejskim 26 lat. Trzeci rok pracuje w urzędzie gminy. Myślę, że to doświadczenie gwarantuje dobrą jakość pracy.
Wszystko po wyborach
Co obiecuje ten 49-latek? - Najpierw trzeba wygrać - odpowiada. - Mam plan, ale za wcześnie o nim mówić. Jeśli zwyciężę, wtedy przedstawię program radzie i mieszkańcom. Chcę być otwartym i życzliwym burmistrzem.
Jak Marynowski podsumuje cztery lata rządów Błaszkiewicza? - Wszystkiego nie można zanegować - opowiada. - Dzięki środkom finansowym, które przyszły - udało się zrealizować pewne rzeczy. Ale wiele decyzji było podejmowanych pod publiczkę. Zdjęcia z kwiatkami, prezentami, obiadkami. Wszystko sprowadza się do promowania własnej osoby.