Federacja olimpijska Indii od grudnia była zawieszona przez MKOl. To efekt problemów z prawem sekretarza generalnego indyjskiego olimpizmu. Lalita Bhanota ma na sumieniu korupcyjne grzeszki, których dopuścił się podczas Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej w 2010 r w Delhi. W związku z tym Bhanota spędził w więzieniu 10 miesięcy i dla światowych władz jest persona non grata.
Przeczytaj także: Biathlon - bieg na dochodzenie online. Weronika Nowakowska-Ziemniak powalczy o medal w Soczi?
Indyjski komitet olimpijski próbował ratować sytuację. Zapowiadał zmianę skompromitowanego szefa, ale MKOl był nieugięty, dlatego sportowcy z drugiego po Chinach najludniejszego kraju na świecie w Soczi występowali jako olimpijczycy niezależni - w trakcie otwarcia igrzysk zamiast indyjskiej flagi nieśli olimpijską.
Swoje zdanie władze światowego olimpizmu jednak zmieniły. W niedzielę doszło w Indiach do wyborów szefa tamtejszego komitetu. Dotychczasowego zmieniono i zawieszenie zdjęto.
- Ta decyzja oznacza, że sportowcy Indii mogą już reprezentować swój kraj i w trakcie ceremonii zamknięcia igrzysk będą mogli nieść flagę Indii - oświadczył rzecznik MKOl Mark Adams.
Do Soczi pojechało trzech sportowców z Indii - saneczkarz Shiva Keshavan, alpejczyk Himanshu Thakur i biegacz narciarski Nadeem Iqbal. Pierwszy z nich swoje występy w czarnomorskim kurorcie już zakończył. Nie udało mu się jednak zakwalifikować do czołowej "30" saneczkarzy.
Nie wydaje się również, żeby furorę zrobili jego rodacy.
Czytaj e-wydanie »