18-letni mężczyzna miesiąc temu odebrał prawo jazdy, a już zostało mu zabrane. Jak sam przyznał po przyjeździe wąbrzeskich policjantów, w Małych Radowiskach jechał w sobotę 26 października z tak dużą prędkością, że stracił panowanie nad samochodem na łuku drogi. Po zjechaniu na przeciwny pas dachował. Pomimo, że bmw było kompletnie rozbite, kierowca i pasażer nie odnieśli znaczących obrażeń. Jak informuje Marta Pióro z Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie, jedna osoba od razu wróciła do domu, druga z kolei została przewieziona do izby przyjęć, ale nie została w szpitalu na dłużej.
Jak się także okazało, oprócz brawury i braku myślenia, do wypadku przyczynił się również zły stan techniczny samochodu - opony miały ponad 10 lat i ze zużycia były popękane.
- Młody mężczyzna stracił prawo jazdy, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd - mówi Krzysztof Świerczyński z Komendy Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie.
Zmiana godzin pracy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie
Natomiast w Małym Pułkowie kierowca wjeżdżając w niedzielę 27 października w teren zabudowany zamiast zwalniać, przyspieszał. Na szczęście, prędkość samochodów sprawdzali wtedy policjanci. 23-latek jechał 103 km/h, przy ograniczeniu do 50 km. Jak powiedział funkcjonariuszom, kupił nowy samochód i chciał je "przetestować". Z kolejnym testowaniem, na szczęście, będzie musiał poczekać, bo stracił prawo jazdy na najbliższe 3 miesiące.
