Procesem grozi mi niejaki Zibi, któremu przyznaję rację w tzw. całej rozciągłości.
Zibi pisze: "No i tym razem Pan przegiął. Jestem zmuszony żądać, aby w najbliższym felietonie sprostował Pan, odwołał, pokajał się i przeprosił Koziołka Matołka! Umieszczenie Jego Imienia w jednym artykule z pozostałymi osobami powinno być surowo ukarane. Jeśli nie spełni Pan mojego żądania, zmuszony będę wystąpić na drogę sądową. Pomimo wszystkich Pańskich przewin pozdrawiam - Zibi...
Przepraszam niniejszym Koziołka Matołka, że jednym tchem wymieniłem Go w towarzystwie: marszałka Sejmu Marka albo Jurka, ministra nie wiadomo czego Przemysława Edgara i wicemarszałków Sejmu: Genowefę, Bronka, Wojtka, Janusza i Jarka, którzy przyznali sobie kilkudziesięciotysięczne premie za całokształt. Jednocześnie przyznaję, że nie chciałem poniżyć w oczach opinii publicznej Koziołka Matołka i serdecznie Go za to przepraszam. Tyle z obowiązku.
A teraz odrobina luksusu. Wyobrażacie sobie Państwo, co by się działo w IV RP, gdybym napisał, że od półtora roku "rządzi w Polsce hołota, a program koalicji rządowej to program hołoty dla hołoty" ?! Zapewne nie wychodziłbym z sądu. Tymczasem do wniosku, że miliony Polaków to właśnie "hołota" doszedł wielki mały brat Jarosław Kaczyński herbu Pomian po mieczu, a Rawicz po kądzieli. Ten tak utytułowany szlachcic powiedział parę dni temu: "Po 1945 r. hołota mogła triumfować, socjalizm to był ustrój hołoty dla hołoty"...
Wedle polskiego kodeksu honorowego Boziewicza nikt nie wyzwie na pojedynek premiera, ponieważ "osobami honorowymi lub z angielskiego: gentelmanami nazywamy te osoby płci męskiej, które z powodu wykształcenia, inteligencji osobistej, stanowiska społecznego lub urodzenia wznoszą się ponad zwyczajny poziom uczciwego człowieka". Więc, niestety, pozywać się nie da. Ale spokoju nie dają mi niektóre fakty z życia bliźniaków. Jak to możliwe, by mali Kaczyńscy sami pchali się w łapy hołoty do filmu kręconego przez hołotę?można było kończyć hołockie uniwersytety, robić doktoraty i przyjmować profesury z łap hołoty?! A co zrobić z takim fantem: w internecie znaleźć można interesujące informacje, że ojciec bliźniaków, jako inżynier po Politechnice Warszawskiej Hołoty, wyjeżdżał za PRL na dewizowe kontrakty. Co na to Macierewicz skoro na takie budowy dolarowe jeździli tylko zaufani w PRL ludzie?
Jednocześnie dziękuję Naszemu Błyskotliwemu i Zdolnemu Wojewodzie Hoffmannowi Zbigniewowi za cudowny środowy spektakl (live) z podpisania pozwu przeciw ob. Gronkiewicz-Waltz. To był majstersztyk, panie Hoffmann. I pierwszy niebywały sukces społeczno-prawny przedstawiciela rządu PiS w regionie.
Gratulacje, uściski. Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!