https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mundial Brazylia 2014. W grupach piłka jest najpiękniejsza

Joachim Przybył
Nawet niedoceniane Szwajcaria z Ekwadorem stworzyły widowisko, które kibice zapamiętają na długo.
Nawet niedoceniane Szwajcaria z Ekwadorem stworzyły widowisko, które kibice zapamiętają na długo. Getty Images
W mistrzostwach świata najbardziej lubię pierwsze dwie rundy rozgrywek grupowych. To wtedy piłkarze najczęściej pokazują to, co potrafią najlepiej.

Argentyna - Bośnia i Hercegowina

Powód jest prosty: ich talent i wyobraźnia nie są ujęte wtedy w sztywny gorset taktyki. Wszystkie 32 drużyny rozpoczynają turniej z Pucharem w szatni, nikt jeszcze niczego nie stracił, nikt nie gra o honor, o wyjście z grupy, czy cokolwiek innego. Trenerzy mniej myślą o defensywie, piłkarze wymykają się często założeniom taktycznym, są skłonni do nieszablonowych zagrań, podejmowania większego ryzyka.

W trzeciej rundzie zakradnie się już wróg piłkarskich emocji, czyli chłodna kalkulacja i przede wszystkim presja. W rundzie pucharowej dla wszystkich liczy się już tylko awans, a nie gole czy piękno futbolu. Tym bardziej, że smutna prawda jest taka, że pięknie grające drużyny zwykle odpadają najszybciej. A więc cieszmy się futbolem, jak cieszą się nim piłkarze w Brazylii.

Akurat mundial cztery lata temu w RPA był wyjątkowy, wtedy w fazie pucharowej padało średnio więcej goli niż w meczach grupowych (średnio aż 2,75), ale to wyjątek potwierdzający regułę. Na wcześniejszych turniejach w Niemczech i Korei Południowej w pojedynkach o awans padało średnio mniej niż dwa gole.

W piątek obejrzeliśmy sześć trafień w meczu Holandii z Hiszpanii. W fazie pucharowej po raz ostatni piłkarze tak się rozstrzelali w Meksyku w 1986 roku, gdy Francja w pojedynku o brąz po dogrywce pokonała Belgię 4:3.

Wystarczyły cztery mundialowe dni w Brazylii, abyśmy zachwycili się fantastyczną Kostaryką, która zagrała na absolutnym luzie i bez presji z Urugwajem czy wyjątkowym poziomem meczów Hiszpanii z Holandią i Anglii z Włochami. Tylko raz na 11 spotkań drużyny nie strzeliły przynajmniej trzech goli. Nie było słabego meczu, co zapowiada być może najciekawszy mundial od wielu lat. Może rację mają zwolennicy teorii, że klimat Brazylii, z jej miłoścą do futbolu i spontanicznością sprawiają, że brzydko tam po prostu grać nie wypada.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska