Trwa XV Międzynarodowy Festiwal "Europa - Toruń. Muzyka i Architektura". W weekend w rodzinnym mieście wystąpił Paweł Wakarecy, finalista ostatniego Konkursu Chopinowskiego. W niecodziennej przestrzeni kino-galerii Tumult przedstawił nowy program z utworami Fryderyka Chopina i Franciszka Liszta.
Który z wielkich poprzedników jest mu bliższy?
- Trudno mi powiedzieć, którego wolę - odpowiada pianista. - To są zupełnie inni kompozytorzy i zupełnie czymś innym się kierowali w swojej twórczości. Inny charakter mają również ich dzieła. Jakby w każdym utworze obydwóch można znaleźć coś dla siebie i coś co da się wyeksponować. Na przykład u Liszta są piękne, romantyczne melodie, jest też filozoficzne zadumanie. Natomiast Chopin to jest król śpiewu na fortepianie, belcanta. U Liszta mamy do czynienia również z fantastyczną wirtuozerią, którą można wydobyć i która robi niesamowite wrażenie na słuchaczach.
Recital, który usłyszeli goście sobotniego koncertu, nie był wcześniej prezentowany.
Teraz czas na letnie leniuchowanie czy na dalszą pracę?
- Po tym koncercie czekają mnie trzy ważne występy w sierpniu - wyjaśnia Wakarecy. - Najpierw Międzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach-Zdroju, następnie festiwal w Antoninie i chyba najważniejszy aktualnie festiwal "Chopin i jego Europa" w Warszawie. Nad tym teraz pracuję, ale zarazem mam wakacje. Zawsze staram się jakoś mądrze godzić obowiązki i przyjemności. Myślę, że też tym razem mi się to powiedzie.
W ramach kolejnej odsłony festiwalu "Muzyka i Architektura" czeka nas w połowie sierpnia "Wieczór polskich pieśni wojskowych" w Forcie IV.
Czytaj e-wydanie »