
Nutki z Akademii Przedszkolaka Plastuś w Skierniewicach zaję...
Nie ma dokładnych danych mówiących o tym, ile osób w miniony weekend odwiedziło Gruczno. - Sądzę, że każdego dnia przewinęło się kilkanaście tysięcy osób - szacuje Jarosław Pająkowski, biorący udział w organizacji festiwalu od samego początku. - Chyba niewiele się pomylę twierdząc, że w ciągu dwóch dni było to 30 tysięcy osób. To absolutny rekord i aż trudno sobie wyobrazić, że przyjezdnych mogłoby być jeszcze więcej.
Przeczytaj również: Festiwal Smaku w Grucznie już za nami [zdjęcia]
Tak blisko
Rekordowa była też liczba wystawców. Na tyłach zabytkowego młyna rozstawiono 155 stoisk. Wśród nich znalazły się też te, których właściciele nie mieli nic wspólnego z produkcją żywności, co nie znaczy, że odwiedzając któryś z tych namiotów nie można było liczyć na poczęstunek. Dorodne jabłka z nowskich sadów i specjalnie przygotowane na ten cel cukierki kukułki w opakowaniu z herbem miasta serwowano w stoisku należącym do Nowego. - Chyba mało kto nie słyszał o tej imprezie - podkreśla Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza Nowego. - Gruczno to doskonałe miejsce do promocji walorów turystycznych Nowego, a także nowskich smaków.
Na stoisku znalazły się także wybrane zdjęcia FotoNowiaków, ulotki i gadżety z logo gminy. Trudno powiedzieć czy odwiedziny w stoisku będą mieć przełożenie na wzrost liczby turystów w Nowem, ale w ocenie zastępcy burmistrza warto korzystać z promocji jaką zapewnia Gruczno. - Na imprezie było sporo mieszkańców Grudziądza, którzy przyznawali, że choć mieszkają tak niedaleko, nigdy nie byli w Nowem - podkreśla Lorkowski. - Oglądając materiały promocyjne zarzekali się, że przyjazd zobaczyć miasto.
Miasto na deser
Swoją szansę w Festiwalu Smaku dostrzegli też odpowiedzialni za informację turystyczną w Grudziądzu. Z myślą o festiwalu przygotowano 50 koszulek za napisem "Grudziądz na deser". Rozdano je mieszkańcom, którzy zadeklarowali, że pojadą do Gruczna w reklamowych koszulkach. - Gruczno od Grudziądza dzieli nieco ponad 30 km - tłumaczy Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy UM w Grudziądzu. - Naszym celem było sprowokowanie uczestników festiwalu, zwłaszcza tych przyjezdnych z daleka, aby zdecydowali się jeszcze na wycieczkę do pięknego Grudziądza. Na pewno byli tacy, którzy dali się skusić.
Czytaj e-wydanie »