To raporty esbeków z internowania Wałęsy w Arłamowie. Pojawia się w nich, co oczywiste, zdrajca TW Bolek, jego opinie o stanie wojennym i gen. Jaruzelskim, a także informacje o diecie lidera Solidarności.
Przeczytaj również: Za Lechem Wałęsą od 30 lat krok w krok idzie TW "Bolek"
Ale najbardziej ekscytującą częścią "Kryptonimu 333" jest wiwisekcja osobowości Wałęsy w kontekście chlania. Otóż esbecy wyliczyli precyzyjnie, że przyszły prezydent przez jedenaście miesięcy wypił (sam lub w towarzystwie) 2 butelki spirytusu, 289 półlitrówek wódki, 158 flaszek wina, 59 winiaków i koniaków, 238 butelek szampana i 1115 piwa. Razem - 1861 butelek.
Zupełnie jak w "Trybunie Ludu!".
No, ale zuch to on był. Wlać w siebie 5 butelek dziennie, a biorąc pod uwagę, że mógł pić z gośćmi - niech będzie jedna flaszka dziennie. Historię rzeczywiście piszą zwycięzcy. Jednym z niewielu w III RP jest IPN, jedyny cerber i szafarz tajnych dokumentów z lat PRL. Wystarczy być tam historykiem - i książek można napisać kopę. Wystarczy zerknąć do esbeckich akt.