Przypomnijmy. Ponad dwa miesiące temu do Bydgoszczy zjechało ponad 320 wystawców.
- To największa impreza tego typu w Polsce, a może nawet w naszej części Europy - zapewniał Antoni Tokarczuk, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie krótko przed rozpoczęciem targów Wod-Kan. Budowa parkingów, podjazdów, przyłączy kanalizacyjnych i pociągnięcie sieci energetycznej oraz postawienie specjalnych klimatyzowanych namiotów dla wystawców kosztowało łącznie ponad 12 mln zł. Z tego 11,5 mln zł wyłożyło samo miasto.
Nie zarośnie trawą?
Teraz Centrum Targowo-Wystawiennicze świeci pustkami.
- Zastanawiam się, czy osoby, które podjęły decyzję o zagospodarowaniu skarpy myślęcińskiej, jako miejsca do organizowania targów, dokładnie przemyślały swój pomysł - mówi pan Ryszard Mroziński, Czytelnik Pomorskiej z osiedla Leśnego. - Przecież teraz ten ogromny teren powoli zarasta trawą. Wiem, bo codziennie przejeżdżam obok niego dwa razy - do pracy i z powrotem.
W Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku zapewniają jednak, że nowe parkingi nie zdążą zarosnąć chwastami.
Bo centrum jest młode
- Pamiętajmy, że centrum istnieje dopiero od trzech miesięcy - mówi Jacek Habant, pełnomocnik zarządu LPKiW w Myślęcinku ds. Centrum Targowo-Wystawieniczego. - W tym czasie uporządkowaliśmy prawny status terenów wystawienniczych. Centrum jest młode i dopiero musi zaistnieć w świadomości przedsiębiorców zajmujących się organizowaniem imprez podobnych do naszego Wod-Kan.
Nie chcą się chwalić pomysłami
Habant nie chce na razie rozmawiać o tym, czy tereny wystawiennicze w Myślęcinku ożyją raz jeszcze w tym roku: - Pomysłów na centrum mamy dużo. Pytanie tylko, czy jest sens mówić o czymś, o czym jeszcze nie wiadomo, czy zostanie zrealizowane. W tym miejscu mają się odbywać imprezy branżowe i wydarzenia kulturalne. Jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach.
Nasuwa się pytanie: Panowie, jeśli teraz jest za wcześnie, to kiedy będzie za późno, by planować imprezy w centrum?
(Maciej Czerniak)
