Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na półmetek XVI BFO Wolny strzelec z Łodzi przyjechał ...

Redakcja
Opera "Wolny strzelec", to była kiedyś taką zaklęta kulą, która przełamała dominację włoskiej opery na muzycznych scenach. Gdyby trzymać się treści libretta wychodzi, że tę kulę diabeł niesie, gdzie mu sie podoba. A zatem światowej prapremierze tejże opery w Berlinie towarzyszyć musiała iście diabelska moc, za sprawą której do muzyki dotarł ożywczy powiew romantyzmu.

Wprawdzie libretto opery odwołuje się do sprawy sądowej z 1710 roku, wytoczonej w Czechach osiemnastoletniemu chłopcu, który posadzony został o czary (Kacper, rzeczony chłopak, wcześniej żołnierz, pozbawiony środków do życia, zaprzedaje swoją duszę diabłu), to jednak w praktyce - dotyczy to także łódzkiego przedstawienia - wątek diabelski jest zdecydowanie bardziej zaakcentowany niż czarodziejski... A zakręcony jest już chyba maksymalnie. Oto młody strzelec Maks przegrywa strzelanie na turnieju, nie wie jednak, że to sprawka jego towarzysza Kacpra, który wchodzi w tajemnicze układy z diabelskim pociotkiem. Stawką w grze jest dusza Maksa. Ale ta nie jest łatwa do zdobycia, zwłaszcza, że kręci się koło niej kobieta. Po drodze - diabeł robi swoje: będąca na jego usługach tzw. "wolna" kula trafia nie tam, gdzie niby miała, zamiast ślubnego wianka do pudła z prezentem trafia wieniec żałobny itd. A wszystko to w pięknej muzycznej scenerii, której twórcą jest Karol Maria Weber, wymieniany przez Zygmunta Krasińskiego jako twórca zjawiskowy. Także dlatego, że jako pierwszy - po to, by oddać atmosferę wszystkich scen niesamowitych - jako pierwszy wykorzystał wiele nieużywanych wcześniej środków którymi orkiestra potrafi słuchacza oczarować.

Stojący w niedzielę za dyrygenckim pulpitem Eraldo Salmieri doskonale te wszystkie pomysły mistrza odczytał i sprawił, że muzycznych kolorów w tym przedstawieniu nie brakowało.

Kolejne spotkanie z operą na BFO - w czwartek. Z Poznania przyjeżdża słynny Tannhauser Ryszarda Wagnera. Ciekawe, jak wtedy prowadzący bydgoski festiwal , na co dzień dyrektor tamtejszego teatru, Sławomir Pietras będzie zachwalał swój własny towar z etykietą "made in Poznań"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska