O pieniądze z tej puli może starać się grupa producentów (która ma dowolną formę prawną), jeśli np. realizuje kampanie promocyjne i uczestniczy w targach.
Włodzimierz Kulczyk, prezes trzech grup producentów rolnych z Wtelna (gmina Koronowo), stara się już o pomoc dla nich ze "Zwiększania wartości dodanej podstawowej produkcji rolnej i leśnej": - Chcemy poprawić jakość i bezpieczeństwo żywności.
Duży może dostać więcej
Pieniędzy nigdy za dużo, zainteresują się więc i tymi dopłatami. Dzięki nim grupy producentów mogą otrzymać nawet do 70 proc. dofinansowania.
Ale o pieniądze nie jest tak łatwo. - Najpierw trzeba mieć sporo własnych funduszy - informuje Henryk Igliński, dyrektor oddziału Agencji Rynku Rolnego w Bydgoszczy. - Ponieważ 30 procent budżetu musi pochodzić z tak zwanego wkładu własnego.
Poza tym pomoc polega na zwrocie kosztów kwalifikowalnych operacji i trzeba najpierw włożyć całą sumę, a dopiero po jakimś czasie można spodziewać się dopłat.
Dodatkowo koszty kwalifikowalne nie obejmują podatku VAT. - Producentom powinno być łatwiej zdobyć pieniądze na wkład własny kiedy będzie można korzystać ze środków zgromadzonych na krajowych funduszach promocji żywności - uważa Igliński.