https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczajna cena obrad

(jad)
Wczorajsze "Życie Warszawy" opublikowało bulwersującą informację o kosztach wyjazdowego posiedzenia sejmowej Komisji Nadzwyczajnej, która pracuje nad ustawą o polskich służbach specjalnych.

     Koszt czterodniowej debaty w rządowym ośrodku w Mierkach na Mazurach wynosi 12 tys. złotych. Oprócz kilkunastu posłów komisji na Mazury wyjechali także urzędnicy ministerialni i doradcy rządowi. Na znak protestu przeciw tak drogim obradom do Mierek nie pojechali m.in. Antoni Macierewicz z LPR i Mariusz Kamiński z PiS. Poseł Jerzy Dziewulski z SLD tłumaczył w "Życiu Warszawy", iż rzeczywiście "koszty obrad mogą budzić pewne kontrowersje".
     - Jest to stała praktyka obrad komisji nadzwyczajnych - powiedział "Gazecie" toruński poseł SLD Bogdan Lewandowski. - Podkreślam: to komisja nadzwyczajna, podobnie jak i ustawa, nad którą pracujemy. Planując posiedzenie komisji w Mierkach mniej chodziło o "izolację", a bardziej o efektywne wykorzystanie czasu. Pracujemy drugi dzień, od rana do wieczora, a kończymy dopiero w piątek.
     Czy nie można było podobnego spotkania zorganizować w Warszawie? - Oczywiście, że można - tłumaczy poseł Lewandowski. - Ale wówczas należało się liczyć z brakiem ciągłości pracy komisji i nieobecnością wielu posłów. Zasiadają oni również w innych komisjach i mają wiele innych obowiązków. A co do absencji kolegów z LPR i PiS... Cóż, jak im się nie chce pracować, to każdy pretekst jest dobry.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska