Jeśli wierzyć twórcom rankingu ze „Wspólnoty”, województwo kujawsko-pomorskie znajduje się na trzecim miejscu wśród najzamożniejszych regionów w kraju. To skok o 5 oczek. Wyżej znajdują się tylko Mazowieckie i Zachodniopomorskie.
Toruń szoruje o dno
Nie przekłada się to w żadnym stopniu na zamożność czołowych miast regionu. Toruń wypadł w rankingu jako najbiedniejsze z miast wojewódzkich i zaledwie o dwa miejsca wyprzedza go Bydgoszcz.
Jeśli chodzi o miasta na prawach powiatu znacznie wyżej plasują się Grudziądz i Włocławek, zajmując 23. i 24. miejsce, czyli w środku tabeli.
Da nam przykład Mogilno?
Prym wśród najbogatszych kujawsko-pomorskich powiatów wiedzie powiat mogileński, który zajął 15 miejsce (15 pozycja). Żeby odnaleźć powiat bydgoski musimy przewinąć całą listę. Wśród 314 powiatów w kraju bydgoski znalazł się na 313, wyprzedzając wyłącznie powiat łomżyński.
Powiat bydgoski wyprzedził tylko łomżyński i zajmuje ostatnie miejsce wśród kujawsko-pomorskich i przedostatnie w kraju (313 pozycja). To również oczywiście ostatnia pozycja w województwie. Powiat toruński również nie ma powodu do dumy, plasując się na 270 pozycji.
Chełmno z najpiękniejszym widokiem na Świecie
Wśród miast powiatowych miejsce wśród krezusów (26.) zajmuje Świecie. O ironio, najbiedniejszym w województwie i jednym z najbiedniejszych w Polsce (255) jest Chełmno. To 13. miejsce od końca na liście 267 miast.
Co zaskakujące, wśród mniejszych miast, 29 pozycję zajmuje Nieszawa. Wojewódzki ranking zamyka Chełmża, którą znajdziemy dopiero na 602 miejscu krajowego zestawienia.
Wśród gmin powody do zadowolenia mają mieszkańcy Dębowej Łąki z powiatu wąbrzeskiego (59. pozycja, spadek o 56 miejsc w stosunku do ubiegłego roku).
Na wysokim 70. miejscu znajduje się podtoruńska Wielka Nieszawka, która w tym roku wyprzedziła podbydgoskie Osielsko (75., w ubiegłym roku 42.). Wśród gminnych maruderów, na 1488 miejscu (25 miejsce od końca) znajdujemy Aleksandrów Kujawski.
W komentarzu dotyczącym metodologii badań, jaką posłużyła się Wspólnota, czytamy:
Pominięte zostały dochody z dotacji celowych. Wpływ wielkiej, jednorazowej dotacji inwestycyjnej potrafi wywindować samorząd w rankingu. Jest to jednak awans chwilowy (incydentalny) i niemający związku z trwałym wzrostem zamożności. Wydaje się więc, że uwzględnienie tylko dochodów własnych i otrzymywanych subwencji lepiej oddaje hasło naszego rankingu (zamożność). Trzeba jednak dodać ważne zastrzeżenie. System finansowania samorządów jest coraz bardziej rozchwiany, niestabilny i przez to trudny do interpretacji. Na przykład dotacje otrzymywane z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych częściowo były księgowane jako dochody własne, co zniekształca w pewnym stopniu obraz.
Dochody budżetowe zostały skorygowane na dwa sposoby. Po pierwsze, twórcy rankingu odjęli z nich składki przekazywane w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw) – tak zwany w środowiskach samorządowych podatek janosikowy. Po drugie, do faktycznie zebranych dochodów dodane zostały skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych (chodzi o to, aby porównywać faktyczną zamożność, a nie efekty podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej). Ta poprawka odnosi się wyłącznie do samorządów gminnych, bo powiaty i województwa nie podejmują żadnych decyzji odnoszących się do podatków. Skorygowane w ten sposób dochody podzielono przez liczbę ludności każdej jednostki samorządowej.
