Bo występ mógł zachwycić. Nawet tych, którzy na co dzień słuchają zupełnie innej muzyki. Każdą piosenkę aktor poprzedzał opowieścią o swoich podróżach po Rosji, spotkaniach z ludźmi, sytuacjach, które tłumaczą wykonanie utworu. I choć koncert trwał dość długo publiczność wciąż nie miała dosyć. Aktor wielokrotnie bisował.
I szkoda, że występ Lecha Dyblika obejrzało tak niewielu nakielan. Bo większość widowni była pusta. A przecież wstęp był darmo-wy, a koncert Nakielski Klub Abstynenta, zorganizował w dzień wolny od pracy.
Czytaj e-wydanie »