https://pomorska.pl
reklama

Nastrój po igrzyskach

Janina Paradowska, "Polityka"

     Po ogólnie znanych i po wielekroć oglądanych ubiegło- tygodniowych sejmowych igrzyskach, w trakcie których konkurencją najbardziej widowiskową był bieg jednego posła przez trybunę i biurka prezydialne, rozpoczął się czas przygotowania do kolejnej wielkiej polskiej reformy. Tym razem ma to być reforma Sejmu, a więc obywatele Rzeczpospolitej nie zostaną nią dotknięci w sposób szczególny. Dotknie ona co najwyżej 460 szczególnych, bo obdarzonych mandatem obywateli. Rozpoczęła się już licytacja propozycji, kto więcej i lepiej zreformuje. I tak jedna partia zgłosiła pomysł, by nieposłusznych posłów wykluczać z obrad na 3 miesiące i pozbawiać ich na ten czas sejmowych dochodów. No cóż, nie ukrywam, że mam kandydatów, których wykluczyłabym na do końca kadencji, ale zapewne nie byłoby to zgodne z konstytucją i wolą innych obywateli, wyrażoną przecież w wyborach powszechnych. Jeżeli wykluczenie na trzy miesiące jest zgodne z konstytucją, to też ulga.
     Kolejna propozycja polega na zmianach w porządku obrad, tak aby każdy klub mógł zgłaszać dodatkowe punkty debat. Myślę, że zbuntują się przeciwko temu koła poselskie i posłowie niezrzeszeni. Niby dlaczego oni mają być gorsi i nie mieć swoich punktów? Taka reforma to raczej kontrreforma. Tak już było. Każdy mógł zgłaszać i zgłaszał. Obrady rozpoczynały się koło południa, gdyż na początku odbywała się bijatyka o dodatkowe punkty. Za marszałka Macieja Płażyńskiego ów obyczaj ograniczono, po to, by było sprawnej. Punkt widzenia zdecydowanie zależy jednak od miejsca siedzenia.
     Kolejna grupa postulatów dotyczy poszerzenia sejmowych władz. Najpierw o dodatkowego wicemarszałka z opozycji, a może nawet o dwóch wicemarszałków. Jest oczywiście propozycja radykalna: każdy klub ma mieć swojego marszałka. Oczywiście po to, żeby był większy pluralizm. Pluralizm jeszcze się zwiększy, gdy obecne kluby podzielą się, gdyż prawie każdy poseł buławę jeśli nie marszałkowską, to wicemarszałkowską nosi w kieszeni, a podziały w naszej polityce to chleb powszedni. Gdy już przynajmniej kilkudziesięciu posłów będzie wicemarszałkami, może wreszcie zapanuje jaka taka zgoda. Nie wytrzyma tego jedynie minister finansów, gdyż każdy wicemarszałek będzie musiał mieć gabinet, sekretarkę, samochód służbowy i dodatek funkcyjny, co musi oznaczać zwiększenie sejmowego budżetu. Tak więc pożądaną przez wielu reformę może zablokować Grzegorz Kołodko, który sam parlamentarzystą nie jest i nie rozumie meandrów owej wewnętrznej sejmowej polityki.
     Tymczasem zamiast wymyślania kolejnych reform Sejmu, zamiast kolejnych zmian w regulaminie, zamiast poszerzania prezydiów i tym podobnych manewrów wystarczy prosta solidarność tych, którzy nie godzą się na anarchię. Solidarność z tym kto jednoosobowo podejmuje decyzje i za nie odpowiada, a więc z marszałkiem Sejmu. Jak wiadomo jednoosobowa odpowiedzialność jest najlepsza, aby ona istniała wprowadzamy przecież bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Dlaczegóż to nagle w Sejmie lepsza ma być odpowiedzialność kolegialna, czyli rozmyta? Dlatego aby podsunąć komuś jakiś lepiej opłacany stołek? Gdy rozmawia się o zasadach, niezbyt wypada pokazywać, że tak naprawdę znów chodzi o posady.
     **

Wybrane dla Ciebie

Zmiany w zwolnieniach z abonamentu RTV. Te osoby także nie muszą go płacić

Zmiany w zwolnieniach z abonamentu RTV. Te osoby także nie muszą go płacić

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska