Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naukowiec z UMK - to on cofnął historię grodu w Biskupinie o 250 lat!

Rozmawiał ADAM WILLMA [email protected] Współpraca Janina Słomińska
- W podręczniku do I klasy gimnazjum zamiast mojego zdjęcia jest kolegi z USA, któty nawet nie wie, gdzie leży Biskupin - ze śmiechem opowiada prof. Tomasz Ważny
- W podręczniku do I klasy gimnazjum zamiast mojego zdjęcia jest kolegi z USA, któty nawet nie wie, gdzie leży Biskupin - ze śmiechem opowiada prof. Tomasz Ważny Adam Willma
Naukowiec z UMK bierze udział w najbardziej prestiżowych pracach archeologicznych.

Rozmowa z profesorem TOMASZEM WAŻNYM, dendrochronologiem z UMK.

- Po badaniach w Biskupinie narobił pan kłopotu wielu sławnym uczonym. Przylgnęła do pana łatka enfant terrible.
- Po raz pierwszy starałem się o próbki z Biskupina w 1988 roku. Wówczas nie pozwolono mi ich pobrać. Pozwolenie takie uzyskał natomiast dendrochronolog z Austrii, po którym ślad później zaginał. Ja otrzymałem zgodę dopiero w latach 90.

- I cofnął pan historię grodu o 250 lat.
- Tak wyszło z badań. Spotkało się to z dużym sprzeciwem środowiska archeologów, bo w ten sposób zdezaktualizowało się liczne opracowania i kilka książek. Podczas konferencji, gdy ogłosiliśmy wyniki badań, kilku archeologów demonstracyjnie wyszło z sali. Później przeżyłem niejeden atak i doświadczyłem, że odkrycia naukowe mogą przynieść więcej kłpotów niż splendorów.

Przeczytaj również: Badania archeologiczne związane z budową autostrad to skandal na skalę europejską

- Ale w encyklopediach pana odkrycie zostało już uwzględnione?
- Moje datowanie jest już we wszelkich materiałach ostatnio publikowanych. Widziałem je również w podręcznikach szkolnych. Co ciekawe, w podręczniku do I klasy gimnazjum, który wpadł mi ostatnio w ręce, znalazła się informacja, że wiek Biskupina pomogła ustalić dendrochronologia. Na próżno oczywiście szukać informacji o tym, kto tego odkrycia dokonał. Jest za to zdjęcie przedstawiające "dendrochronologa w pracowni". Tym dendrochronologiem jest mój kolega z Uniwersytetu Arizony w Tucson, który o Biskupinie pewnie nie słyszał (śmiech).

- Będzie więcej takich rewolucji w polskich podręcznikach?
- Zapewne, ale w tej chwili jestem pochłonięty pracą przy budowie metra w Stambule.

- Dendrochronolog w metrze?!
- Na razie to miejsce nijak nie przypomina metra. Pracujemy przy wielkiej dziurze w ziemi o wymiarach 600x800 metrów. Do tego ponad 20 metrów poziomów kulturowych do przekopania. Od czasów współczesnych aż do neolitu.

- Przy czymś takim problemy budowniczych warszawskiego metra wydają się igraszką.
- Rzeczywiście. Prace archeologiczne w dzielnicy Yenikapi wstrzymują budowę nowej linii już około 10 lat. Dodajmy, że chodzi o kluczową linię prowadzącą tunelem pod cieśniną Bosfor. Jednak znaczenie głównego znaleziska - portu dawnego Konstantynopola jest ogromne. Do tej pory wiadomo było, że istniał, ale dopiero teraz dokładnie wiadomo gdzie.

- Co pana tam interesuje?
- Z mojego punktu widzenia najciekawsze są drewniane pomosty portowe. Najstarsze pochodzą z III-IV wieku naszej ery, ale są też pomosty z VI, a nawet X wieku oraz pomosty kamienne, obudowane drewnem. Ciekawe są również wiatraki pompujące wodę do ogrodów miejskich. Przez setki lat kolejne konstrukcje budowano w tych samych miejscach. Ostatnie pochodzą z początku XIX wieku.

- A gdy już pan je przebada...
- Już czeka na nas budowa kolejnego dworca metra (śmiech). No i jedno z największych odkryć archeologicznych ostatnich lat - ogromne miasto z czasów cesarza Konstantyna. Stanowisko znajduje się ponad 20 kilometrów od Stambułu. Odnaleziono je przez przypadek: jeden z prominentnych archeologów orzekł, że nie ma tam nic ciekawego, ale jego dociekliwa, młodsza koleżanka, uparła się, żeby spróbować. Odkryła niesamowite, wielkie miasto o rozmiarach niemal dorównujących starożytnemu Konstantynopolowi, który w tamtym czasie liczył około miliona mieszkańców. Dotąd w tym miejscu były pola uprawne i chaszcze, a kilka metrów pod nimi zapomniane miasto.

Przeczytaj też: Sensacyjne odkrycie podwodnych archeologów z Torunia. Odnaleźli sztuczną wyspę z IX wieku

- Dotyka pan w laboratorium drewnianych narzędzi używanych przed tysiącem lat?
- Czasami, ale rzadko, bo tego typu narzędzia szybko stają się eksponatami muzealnymi, więc nie mogę ich poprzecinać i zbadać. Podobnie jest z wrakami statków. W Yenikapi znaleziono ich 36. Na razie pozwolono mi pobrać próbki z jednego.

- Co pan wyczytał z tych kawałków drewna?
- Mogę powiedzieć, kiedy pozyskano drewno na budowę i skąd pochodziło. Jeśli mam możliwość przebadania większej liczby elementów drewnianych, jestem w stanie podać datę, kiedy jednostka została ukończona. Wiadomo też przy okazji kiedy i gdzie statek był naprawiany. Podobne badania prowadziłem w przypadku miedziowca wydobytego z Zatoki Gdańskiej. Z badań wyszło wówczas, że kadłub skonstruowany został z drzew ściętych w 1398 roku, a statek przewoził ładunek drzew ściętych w 1405-1408 roku, co wskazuje nam, kiedy zatonął. Czasem budowa anatomiczna przyrostu ujawnia nawet porę roku, w której drzewo "poszło pod topór". Wbrew obiegowemu przekonaniu, np. dęby często ścinane były wiosną, gdy soki krążyły już w drewnie, bo wówczas łatwiej było odłupać korę wykorzystywaną do produkcji garbników.
- Najbardziej pasjonującą częścią pana pracy było datowanie dzieł sztuki. Czy po badaniu obrazów Rembrandta coś jeszcze jest w stanie zrobić na panu wrażenie?
- Pracowałem ostatnio nad bardzo ciekawą grupą rzeźb z cyklu "Opłakiwanie" z końca XV wieku z Instytutu Sztuki w Detroit. Trzy z tych rzeźb miałem okazję przebadać w ubiegłym roku. Przesunąłem datę ich powstania o jakieś 20-30 lat. W tym roku muzeum odnalazło na aukcji w Londynie czwartą, brakująca dotąd postać. Z satysfakcją potwierdziłem, że rzeźba pochodzi z kompletu.

- Często zdarza się panu odnajdować w różnych miejscach na świecie drewno z tego samego lasu?
- To bywa zaskakujące. Podaję często przykład drzwi dębowych znalezionych podczas wykopalisk w Londynie, wraku statku znalezionego u wybrzeży Danii oraz obrazu z kościoła mariackiego w Gdańsku. W każdym z tych przypadków wykorzystano rosnące w tym samym czasie dęby z Pomorza Gdańskiego. Mój belgijski kolega badał drewno, na którym Rembrandt namalował "Straż nocną". Okazuje się, że wzorzec przyrostowy tych desek był niemal identyczny, jak w przypadku łodzi dłubanki znalezionej w Biebrzy. Jakby pochodziły z sąsiednich drzew!

Przeczytaj również: Stary Toruń. Co o nim wiemy?

- Zgłaszają się do pana prywatni kolekcjonerzy?
- Niestety, bywa, że wiąże się to z wielkim rozczarowaniem. Szczególnie często psuję humor właścicielom starych skrzypiec. Niestety, żaden z "stradivariusów", które miałem w rękach, nie okazał się oryginałem.

- Ma pan odwagę piłować takie instrumenty do pobrania próbek?
- W przypadku skrzypiec nie ma takiej konieczności. Deseczki świerkowe są tak ułożone, że można z łatwością je odczytać. Niestety, nabrałem przekonania, że zaledwie około 10-20 amatich, gauarnerich czy stradivariusów, znajdujących się w prywatnych kolekcjach, to oryginały.

- Rozpoznaje pan to na pierwszy rzut oka?
- Nie. Bardzo łatwo o pomyłkę. Miałem kiedyś nauczkę w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Gdy przyniesiono mi obraz holenderskiego malarza, byłem przekonany, że nie może to być autentyk. Deski były nieładnie wycięte, nijak nie pasowały do innych obrazów z tego czasu. A jednak szczegółowe badanie wykazało, że drewno pochodzi z epoki. Pewne rzeczy widzi się jednak na pierwszy rzut oka. Tak było z palami dębowymi z mostu w Brodnicy. Czułem, że to średniowieczny, a nie późniejszy (jak przypuszczano) kawałek drewna. Z prostej przyczyny - im starsze drewno, tym na ogół solidniejsze.

- ???
- Drewno średniowieczne stosowane w budynkach jest zwykle w dużo lepszym stanie niż drewno XVIII-wieczne. Pochodzi z pierwotnej puszczy, rosnącej w naturalnym rytmie, słoje w nim są węższe. Drewno późniejsze pochodzi z nasadzeń, nierzadko z terenów porolnych - w tym drewnie znajduje się więcej substancji atrakcyjnych dla owadów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska