Nesta Karawela - GKS Tychy 0:6 (0:3, 0:1, 0:2)
Bramki: 0:1 Kozłowski (5), 0:2 Kotlorz (11), 0:3 Bagiński (15), 0:4 Csorich (32), 0:5 Bagiński (54), 0:6 Witecki (58).NESTA KARAWELA: Witkowski - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Koseda, Jankowski, Dzięgiel, Chrzanowski - Porębski, Lidtke, Ziółkowski, K. Kalinowski, Minge - Maj, Gimiński, Husak, M. Kalinowski, Pieniak
Zwycięstwo Nesty Karaweli w Tychach było największą niespodzianką I rundy ekstraklasy. Dlatego beniaminek liczył, że także na własnym lodowisku będzie w stanie uzyskać podobny wynik. Tym bardziej, że GKS przyjechał na Tor-Tor po dwóch kolejnych porażkach.
Przeczytaj także: Toruń będzie już na zawsze stolicą żużla?
Tym razem jednak rywale nie pozwolili sobie nawet na chwilę słabości. Już w pierwszej tercji pokazali różnicę między beniaminkiem, a kandydatem do mistrzostwa i trzy razy pokonali Tomasza Witkowskiego.
Gospodarze mieli problemy zwłaszcza z utrzymaniem wyniku w okresach liczebnego osłabienia. Pierwszego gola stracili już w 5 minucie, trzy kolejne, gdy przynajmniej jeden z nich siedział na ławce kar. Jakby nieszczęść było mało w ostatniej tercji GKS zdobył piątego gola, gdy... grał w osłabieniu.
Torunianie grali ambitnie, próbowali strzelić honorowego gola, ale rywale tym razem byli za mocni. Bohaterami okazali się młodzi napastnicy GKS Radosław Galant i Jakub Witecki, którzy zaliczył po cztery punkty w klasyfikacji kanadyjskiej.
W innych meczach: JKH Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 6:2, awansem: MMKS Podhale Nowy Targ - Ciarko Sanok 3:7
