Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy tylko przejadać. Rozmowa ze starostą chojnickim Stanisławem Skają

Rozmawiała ANNA KLAMAN
FOT. ALEKSANDER KNI
- Panie starosto, jeszcze kilka miesięcy i koniec kadencji. Czy pana zdaniem należy do udanych? - Tak. Duża w tym rola pieniędzy unijnych, które staramy się wykorzystywać możliwie najefektywniej. Choć z drugiej strony, w związku z tym powiat chojnicki będzie teraz najbardziej zadłużony w swojej historii. Dzięki rozpoczętym w tym roku inwestycjom powiat bardzo się zmieni. Kładziemy duży nacisk na rozwój turystyki, komunikację i infrastrukturę oświatową. W powiecie jest też coraz przyjaźniejszy klimat dla przedsiębiorczości. Staramy się ściągnąć tu jak najwięcej inwestorów. Zresztą specjalna strefa ekonomiczna jest już zagospodarowana, teraz kolejne firmy otwierane są w jej sąsiedztwie. - Czy pana zdaniem powiat ma dobrą renomę województwie pomorskim? - Tak. Tego, co zostało wykonane, nikt nam już nie zabierze. Myślę o infrastrukturze drogowej czy choćby budowie od podstaw Zespołu Szkół Specjalnych w Chojnicach. Powstają sale gimnastyczne przy szkołach. A w województwie mamy wyrobioną markę jednego z bardziej ambitnych powiatów. Takiego, w którym wiedzą, czego chcą. Zapewniam, że dobrze o nas mówią. - Dzięki pieniądzom unijnym powiaty mają szanse, jakiej dotąd nie miały. Wcześniej trzeba było liczyć raczej na własne środki. - To prawda, że te dwa lata są wyjątkowe. Ale i wcześniej mogliśmy liczyć na pomoc. Budując sale gimnastyczne, otrzymywaliśmy na przykład wsparcie ministerialne na rozwój bazy sportowej województw. - Jaka jest pana zasługa w pozyskiwaniu pieniędzy? Załóżmy przykładowo na chwilę, że starostą jest kto inny. Byłoby inaczej? - Moja rola, ale nie tylko, bo także całego zarządu, polega na odpowiednim przygotowaniu zadań. Wybraliśmy odpowiedni kierunek rozwoju. Stawiamy na inwestowanie w młodych ludzi i szeroko pojętą infrastrukturę. Musieliśmy te założenia dopasować do regionalnego programu operacyjnego. Pozyskaliśmy dotąd ok. 20 mln zł. - Ma pan nadal apetyt na bycie starostą? Może wystarczyłoby prowadzenie firmy? - O apetytach nie ma co w tym przypadku mówić. Zresztą startować można tylko na radnego. To dopiero później od większości w Radzie będzie zależeć, kto zostanie starostą. Ale oczywiście mam nadzieję, że ludzie mnie docenią. A doświadczenia przedsiębiorcy przydają mi się bardzo. - Może nie będzie łatwo. Są głosy krytyczne, że nadmiernie zadłuża pan powiat. - Można żyć, nie wychylając się i przejadając pieniądze na bieżące potrzeby. Można też inaczej, postawić nie na konsumpcję, a na rozwój. To trochę tak, jak z firmami. Mała jeszcze utrzyma się na rynku, ale średnia zginie, bo połknie ją większy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska