https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jesteś sam(a)

Joanna Zeter, psycholog

     Bardzo często kieruje Pani czytelników rubryki "Nie jesteś sam(a)" do terapeutów, do psychologów, do różnych specjalistów. Ja ostatnio straciłam pracę. Jestem kompletnie załamana, chociaż mam co jeść i gdzie spać (bo ciągle mogę liczyć na pomoc rodziców).
     Mijają tygodnie, a ja tracę ochotę na jakąkolwiek walkę. Każda próba znalezienia pracy kończy się porażką. Nie mam ochoty wychodzić z domu; dużo śpię, często płaczę. Stałam się zaniedbana, zniechęcona i za namową rodziców poszłam do psychologa. Oczywiście, nie prywatnie. Na to nas nie stać. Wizyta trwała 15 minut. Niczego mi nie zaproponowano; nie umówiono nawet następnego spotkania. Pani psycholog powiedziała mi, że moje reakcje są zrozumiałe, że muszę szukać pracy, nie załamywać się. Byłam też w Poradni Zdrowia Psychicznego, ale uciekłam przed wizytą w gabinecie. W poczekalni czekało bardzo dużo chorych, najczęściej starszych ludzi. Wszyscy wychodzili z receptą po 5-10 minutach wizyty. Ja potrzebuję psychoterapii! Nie leków!
     Powoli rezygnuję, tak jak zrezygnowałam z szukania pracy. Nie sądzę, aby ktoś mógł mi pomóc. Chyba że Pani uważa inaczej? Można gdzieś uzyskać pomoc psychologiczną?
- AGATA.

     Kilka lat temu sytuacja wyglądała dokładnie tak jak Pani opisała w swoim (z konieczności skróconym nieco) liście. Bardzo trudno było uzyskać profesjonalną, dobrą pomoc psychologiczną. Dziś to się zmienia! Naprawdę! W każdym większym mieście jest coraz więcej punktów, w których można spotkać czekającego psychologa, niekoniecznie za dużą opłatą. Są punkty porad bezpłatnych, przy poradniach, parafiach, przy różnego rodzaju stowarzyszeniach. Rzecz w tym, że teraz, szukając pracy, powinna się Pani tylko na tym skupić. Z listu wynika, że brak pracy jest jedynym powodem, dla którego szuka Pani pomocy. Jest Pani wykształcona, dobrze przygotowana, doświadczona. Jest Pani młoda i zdrowa. Nie należy mnożyć problemów! Myślę, że nie ma powodów psychologicznych Pani obecnych trudności. Na rynku po prostu brakuje pracy! A tego nie zmieni nawet najlepsza, profesjonalnie poprowadzona psychoterapia.
     Szukając wsparcia i zrozumienia dla swojej sytuacji może je Pani znaleźć u przyjaciół, znajomych, u krewnych. Na pewno jest w Pani otoczeniu osoba, która budzi Pani szacunek, respekt, która ma mądrość życiową potrzebną w takiej sytuacji.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska