https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie oddamy majątku sąsiadowi

Kamila Mróz
fot. Abła
Burmistrz Rypina od lipnowskiego PKS-u chce odzyskać dla miasta hektarową działkę.

Lipnowskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w ubiegłym roku z państwowego zostało przekształcone w jednoosobową spółkę skarbu państwa. Ministerstwo dało też samorządom możliwość nieodpłatnego objęcia pakietu udziałów w przedsiębiorstwie.

Zainteresowało się tym Starostwo Powiatowe w Lipnie. Lipnowski PKS działa jednak na terenie dwóch powiatów, także rypińskiego. Zresztą powstał z połączenia firm lipnowskiej i rypińskiej. Starsi mieszkańcy Rypina do dziś narzekają, że ówczesne władze oddały PKS sąsiadowi.

W tej sytuacji także powiat rypiński postanowił wystąpić o objęcie udziałów w lipnowskim przedsiębiorstwie.
- Jeszcze w ubiegłym roku przyszła odpowiedź z ministerstwa, że powiat rypiński ich nie otrzyma, bo prawo stanowi, że można je przekazać nieodpłatnie tylko samorządowi, na terenie którego znajduje się siedziba spółki. Dostaliśmy jednak też informacje, że udziały mogą trafić także do związku samorządu terytorialnego, o ile na terenie tego związku firma prowadzi działalność - wyjaśnia burmistrz Rypina Marek Błaszkiewicz.

O udziały postanowił więc wystąpił Związek Gmin Rypińskich, którego Marek Blaszkiewicz jest przewodniczącym.

- Musimy to zrobić, bo na naszym terenie PKS ma dużo majątku, więc trudno byłoby nam zgodzić się na to, że wzbogaci się nim powiat lipnowski - mówi Błaszkiewicz.
W Rypinie poza dworcem autobusowym do firmy należy też 1,5 ha ziemi, którą w przeszłości dostał od miasta. Na terenie gminy znajduje się też baza diagnostyczna PKS.

Poza tym burmistrz uważa, że w samym Rypinie przedsiębiorstwu wystarczy pół hektara ziemi, a pozostały hektar - dotąd niewykorzystany - zamierza sprzedać.

My połowę, Lipno połowę

Związek Gmin Rypińskich wystąpił już do Ministerstwa Skarbu Państwa w sprawie lipnowskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej. W ubiegłym tygodniu w imieniu związku zrobił to jego przewodniczący Marek Błaszkiewicz. Zawnioskował o nieodpłatne przekazanie pakietu udziałów w wysokości nie mniejszej niż 50 proc. akcji, które mogą być nieodpłatnie zbyte na rzecz samorządu lub związku.

- Powinniśmy mieć wpływ na to, co się z tym wszystkim dzieje. Uznajemy, że sprawiedliwe byłoby podzielenie się udziałami w przedsiębiorstwie. Zakładam, że jeżeli ministerstwo chce przekazać 85 proc. samorządom, to związek powinien otrzymać połowę z tego. Teraz czekamy na decyzję ministra - wyjaśnia burmistrz.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Po prawie 7 lata ........ wiem jak to się zakończyło.

 

W 2009 roku nawet Marek Błaszkiewicz nie spodziewał się że za parę lat to on zostanie prezesem tego dziwnego tworu jakim jest KPTS we Włocławku, który dziś jest właścicielem i dworca w Rypinie i w Lipnie.

Przez te 7 lat praktycznie nic tam się nie zmieniło!!!! Była dziura i jest nadal, wstyd i dla Błaszkiewicza, Grzybowskiego i tych radnych, że te kilka lat temu nie potrafili się dogadać i wygląda to tak jak wygląda!!!

Szkoda bo dziś to pewnie by inaczej wyglądało. Może i lepiej niż w Brodnicy, chociaż oni tam fajnie zrobili.

G
Gość

.

x
x
Wyjątkowo bzdurny komentarz,na podlizanie sie burmistrzowi.
~mieszkaniec~
brawo, brawo panie burmistrzu. Mam nadzieje że się uda. Wkońcu mamy burmistrza który coś robi i dba o interesy miasta. Chciałbym również złożyć przy okazji życzenia z okazji Walentynki. KOCHAM CIĘ MOJE MASTO
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska