Chodzi o budowę linii elektroenergetycznej Grudziądz – Pelplin – Gdańsk Przyjaźń, która ma ruszyć w tym roku.
Obejmie ona dwa województwa, siedem powiatów i 23 gminy, w tym gminę Nowe.
- Większość właścicieli gruntów, nad którymi ma biec ta linia, nie jest zadowolona z wysokości proponowanych odszkodowań - informuje Czytelnik z Nowego. - Weźmy człowieka, który ma działkę wartą 600 tys. zł, ponieważ znajduje się ona w planie rozwoju miasta Nowego. Ustalili dla niego 1800 zł odszkodowania. Przecież to śmieszne, bo wartość działki z taką linią na pewno spadnie. Odszkodowanie powinno stanowić co najmniej 20 procent wartości - uważa nasz rozmówca.
Niezadowoleni właściciele szukają pomocy w starostwie.
- W tej sprawie wpłynęły 22 wnioski - mówi Zbigniew Kiełpiński, zastępca geodety powiatowego w Starostwie Powiatowym w Świeciu. - Trzy postępowania zostały umorzone, bo właściciele je wycofali, 19 jest w toku.
Wycofanie sprawy oznacza dogadanie się z wykonawcą. Kiełpiński radzi, żeby mieszkańcy poszli tą drogą. - Ta linia na pewno powstanie i nie warto negocjować z wykonawcą - zaleca mieszkańcom. - Każdy, kto nie polemizuje, otrzymuje pełną kwotę. Pozostali zaś tracą połowę. Gdy chodzi o 60 tys. zł, warto się dwa razy zastanowić.
Surowe zasady negocjacji dyktuje inwestycja pożytku publicznego, za jaką uznano budowę linii. Ma ona gwarantować bezpieczeństwo energetyczne aglomeracji trójmiejskiej i pozostałych terenów Polski północnej. To oznacza szereg udogodnień w przepisach - by budowa nie była opóźniana.
W informatorze na temat linii czytamy, że w Polsce znaczna część z 14 tys. km linii najwyższych napięć powstała w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Od tego czasu w przeciętnym polskim gospodarstwie znacznie przybyło sprzętów zasilanych prądem i aby sieć była w stanie zapewnić nieprzerwane dostawy energii, musi być stale rozbudowywana.