Informację o śmierci Dyrdy potwierdziła rodzina. Trenerka personalna chorowała na nowotwór piersi, który jednak w ostatnich miesiącach rozsiał się m.in. do mózgu.
- Chcę poczuć w sobie lekarstwo na tę okrutną zarazę. Obiecuję wykorzystać każdą daną mi szansę na życie - pisała w swoich mediach społecznościowych.
Wanda Dyrda wystąpiła w "Siła KobieTY", akcji profilaktyczno-informacyjnej organizowanej przez kujawsko-pomorski oddział Polska Press Grupy - wzięła udział w sesji zdjęciowej do kalendarza, którego bohaterkami były kobiety walczące z nowotworem. Jeszcze w listopadzie była obecna na wernisażu fotografii wykonanych w trakcie sesji.
- Jestem trenerem i od 10 lat ćwiczyłam z ludźmi. Każdy inaczej podchodzi do choroby. Uważam, że zachorowałam po coś i ta misyjność pomaga mi w znalezieniu sensu w tej chorobie. Jeśli przy okazji mogę jakoś wykorzystać to co robię i to co mówię, to dobrze - mówiła w materiale wideo promującym akcję.
W sobotę (27 maja) w sali Domu Pogrzebowego CULTUS prz ul. Browarnej 2 w Toruniu w godzinach 9-11 odbędzie się pożegnanie Wandy Dyrdy. Pogrzeb odbędzie miał miejsce w innym terminie i będzie miał charakter prywatny.
