Niebezpieczna sytuacja podczas drugiego etapu
Dziś kolarki miały do przejechania 118 kilometrów. Trasę z miasta Bunol do prowincji Moncofa ulokowanej w Walencji najszybciej pokonała Kanadyjka Alison Jackson. Po minięciu linii mety 35-latka była przeszczęśliwa. Zwyciężczyni jednodniowego wyścigu Paris – Roubaix Femmes najwięcej sił zachowała się na finiszu.
Na pewno tyle uśmiechu nie było na twarzach cyklistek, które uczestniczyły w kraksach. Pierwsza miała miejsce dokładnie przed słupkiem oznaczającym ostatnie 3 kilometry. - Jedna z kolarek zahaczyła o barierki. Jadąc tuż za nią zawodniczki nie były w stanie przejechać obok rywalki. W zderzeniu uczestniczyło kilka kolarek. Ta sytuacja spowodowała, że jadąca z tyłu m.in. Holenderka Demi Vollering musiała zmniejszyć prędkość, co przełożyło się na końcowy wynik.
Po chwili, a dokładnie 2,4 km przed końcem Touru w okolicach ronda doszło do kolejnego wypadku z udziałem jeszcze większej liczby zawodniczek.
Oba zdarzenie miały wpływ na końcowy rezultat m.in. Niemki Liane Lippert (Movistar), czy wicemistrzyni olimpijskiej z 2012 roku Brytyjki Elizabeth Deignan (Lidl-Trek).
Trzy Polki na hiszpańskich trasach
W tegorocznej dziesiątej już edycji La Vuelta Femenina nie brakuje polskich akcentów. Duże powody do zadowolenia może mieć Katarzyna Niewiadoma (Canyon/SRAM Racing), która zajęła czwarte miejsce. Dzień wcześniej zajęła identyczne miejsce w jeździe drużynowej na czas.
W regionie Walencji 54. miejsce zajęła Karolina Perekitko z zespołu Winspace. Na odległył 116. miejscu zawody zakończyła Aurela Neuro reprezentująca barwy tego samego teamu.
Już jutro wyścig ruszy w głąb Półwyspu Iberyjskiego przez Aragonię, a w Teruel możliwa jest ucieczka kilku kolarek. Transmisja 3. etapu w Eurosport 2 i Playerze. Początek o godz. 15.30.
Lewandowski rezygnuje z gry u Probierza. Co dalej z reprezentacją?
Obecna edycja składa się z ośmiu etapów. Ostatni zaplanowano na 5 maja. Tam cyklistki powalczą w regionie Madrytu. Finał Vuelty premiuje ''góralki''.
