Nawet kierowcy, którzy znają długi łuk w Chrystkowie, mogą się na nim "przejechać". Ostatnio jeden z nich wylądował w rowie. - Pośliznąłem się na łuku na grudzie, samochód zawirował i wpadł do rowu - relacjonował kierowca zebranym, którzy skupili się wokół jego samochodu.
To pobliscy mieszkańcy, których zaniepokoiło zamieszanie na drodze. Jeden z mieszkańców przyjechał traktorem - bez niego nie dałoby się wyciągnąć auta z rowu. - Najwyższy czas porządnie oznaczyć ten zakręt - podpowiadali ludzie. - Co rusz ktoś ląduje na naszych płotach, ileż to razy były powgniatane!
- Teraz, gdy rów melioracyjny jest bardzo pogłębiony, wypadek może być naprawdę groźny z skutkach - dorzucali inni sąsiedzi.
O zagrożeniu informuje tylko jeden, pochylony znak przydrożny i jest spłowiały, słabo widoczny.
- Na płocie powinny być strzałki, takie jodełki umieszczone na całym łuku - uważają ludzie.
Daniel Kapłanek, który odpowiada za drogi w gminie Świecie, nie widzi problemu.
- Można to było załatwić wcześniej, gdyby ktoś zasygnalizował w urzędzie, że na tym łuku są wypadki - zauważa. - Przyjrzę się temu zakrętowi, może wystarczą dwa "sierżanty", jak nazywa się te tablice.
Według Daniela Kapłanka, sprawa może być załatwiona w tym roku.
Czytaj e-wydanie »