Przeprowadzona w grudniu 2012 roku kontrola nie pozostawia złudzeń - część szpitali, przychodni i poradni specjalistycznych w kraju próbowała naciągnąć NFZ. Sposób był prosty - placówki te leczyły fikcyjnych pacjentów i pobierały za nich pieniądze z funduszu.
Na 600 skontrolowanych w całej Polsce ośrodków zdrowia, aż 400 stosowało takie praktyki. Wyglądały one następująco - na przykład rzekomo leczony u specjalisty pacjent, leżał akurat na szpitalnym oddziale. Albo pacjent, którego w rzeczywistości hospitalizowano przez pięć dni, miał spędzić w szpitalu więcej dni.
Przeczytaj również: Niech sobie pacjent nie myśli, że wygra
Kontrole objęły również nasz region. Jak informuje Jan Raszeja, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ, kilkanaście przypadków wzbudziło wątpliwości kontrolerów. - Niezwłocznie je sprawdziliśmy - podkreśla Raszeja. - Okazało się, że nie były to próby wymuszenia pieniędzy, lecz zwykłe nieporozumienia.
Dochodziło do nich wówczas, gdy pacjent leżał w szpitalu i w tym samym czasie poddawano go leczeniu ambulatoryjnemu w ramach innego schorzenia. - Przy czym pacjent korzystał z poradni specjalistycznej znajdującej się na terenie szpitala, w którym go leczono - precyzuje rzecznik. - Czyli w trakcie hospitalizacji.
Tymczasem NFZ nałożył na nieuczciwe placówki kary pieniężne.
Agnieszka Pachciarz, szefowa funduszu, zapowiada jednak, że w przyszłości takie przewinienia będą skutkowały zerwaniem umowy z danym ośrodkiem.
Czytaj e-wydanie »