Gdy przed dziewięcioma laty oddano do użytku obwodnicę, mieszkańcy Świecia odetchnęli z ulgą. Zwłaszcza ci, których domy i bloki stoją w sąsiedztwie Wojska Polskiego. Niemal z dnia na dzień z miasta znikły ciężarówki i tysiące samochodów osobowych, które wcześniej każdego dnia musiały się przebijać przez centrum.
Znowu jest tłok
Ale radość nie trwała długo. Z pewnością nikt nie przypuszczał, że w ciągu kilku lat, liczba aut w Polsce podwoi się. Horror wrócił. Denerwują się kierowcy stojący w korkach lub muszący co chwila stawać na światłach, irytują się piesi, nie mogący przejść na drugą stronę.
Ale niewykluczone, że problem uda się rozwiązać przynajmniej częściowo. Gmina zamierza wykupić od PKP pas ziemi, na którym znajdują się tory kolejowe. Od skrzyżowania z ulicą Bydgoską biegną one niemal równolegle do Wojska Polskiego, aż do skrzyżowania głównej miejskiej arterii z ul. Parkową. Gdyby w miejscu tych torów powstała dodatkowa droga, natężenie ruchu spadłoby niemal o połowę.
Nie są potrzebne PKP
- Zależy nam, aby jak najszybciej doprowadzić ten pomysł do realizacji - podkreśla Tadeusz Pogoda. - Niestety, rozmowy z PKP idą bardzo powoli. Temat drążymy od kwietnia br. Mam nadzieję, że w przyszłym roku kolej zdecyduje się na sprzedaż terenu, bo nie jest jej potrzebny.