"Młodzi kryminaliści"? Siedziałem tam w 89 roku, to jest najgorsze miejsce w jakim byłem w życiu. Sadyzm większości wychowawców przekraczał moją wyobraźnię. Bicie, wyzwiska, znęcanie się za pomocą ćwiczeń fizycznych, szczególnie do dwudziestu pompka przysiad, niemożliwe do wykonania przez nikogo z nas, za co było bicie gumowym, grubrm szlahem, żabki po schodach to była codzienność, ćwiczenia raczej były stosowane nocą. Jednym słowem koszmar. Wyjątkami byli np wychowawca Kawa, bardzo dobry człowiek i "ciocie" z kuchni i nauczycielki. O resztcie szkoda gadać, banda zwyrodnialców. Zanim ktoś napisze "kryminaliści" niech najpierw sprawdzi kto jest większym kryminalistą, wychowankowie czy wychowawcy. Bunty nie powstają bez powodu.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl