
Piotr Rohde
- Byłem autorem jednego z projektów budżetu obywatelskiego zakładającego budowę parkingu przy szkole na ulicy Żeromskiego, jednak nie udało się - mówi radny niezrzeszony. - Aktywizowałem mieszkańców, by głosowali również za innymi dwoma projektami i tu się udało: mamy boisko przy szkole i plac zabaw.
Również z powodzeniem zabiegał o otwarcie basenu na os. Rządz w soboty, aktywnie wspierał miłośników zwierząt, którzy lobbowali na rzecz budowy miejskiego schroniska dla czworonogów.
- Starałem się też o wygospodarowanie pieniędzy na sterylizację wolno żyjących kotek - wymienia. - Niestety w radzie, jestem „sam”, a w pojedynkę trudniej przekonać pozostałych do słuszności moich inicjatyw.

Radny Marek Totleben krótko po wyborze poważnie się rozchorował. Nie miał jeszcze okazji, aby się wykazać. Był obecny na 4 z 13 sesji.