O sprawie poinformował na ostatniej sesji radny powiatowy Andrzej Pruszak.
- Jest to pociąg, który wyjeżdża o 6.55 i jest w Tucholi o 7.46 - mówił radny. - Jedzie dokładnie 51 minut. Został uruchomiony w marcu tego roku. Potem przez wakacje nie jeździł. Co prawda, powinien od września jeździć, ale z uwagi na pewne remonty u nas zaczął jeździć od 3 października. Teraz się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, że nie ma być tego pociągu od zmiany rozkładu jazdy.
Arriva ma za mało szynobusów?
Radny Pruszak sprawdził u źródła, zadzwonił do Arrivy. Uzyskał potwierdzenie tej informacji. Radna Danuta Sikora też skontaktowała się z radnymi Sejmiku. Podjęto akcję przywrócenia tego połączenia. Pruszak wyraził przekonanie, że interwencję podejmie też zarząd powiatu. Bo przecież nie może być tak, że pociąg raz będzie kursował, a raz - nie. Skoro młodzież ma podjąć decyzję o nauce w szkołach w Tucholi, musi mieć pewność, że pociąg będzie stale kursował.
Wicestarosta Zenon Poturalski kontaktował się z Arrivą. Niestety, nie ma dobrych informacji. Tak, nowy rozkład jazdy PKP będzie w grudniu, a dla Arrivy problemem jest podstawienie odpowiedniej ilości pociągów.
- Wyraziłem póki co ustnie protest w imieniu zarządu - stwierdził wicestarosta. - Wiem, że Arriva będzie szukać rozwiązań. Zgadzam się, że coś, do czego się zaczęli pasażerowie przyzwyczajać, nie może zostać zamknięte.
Wicestarosta Poturalski: - To niedopuszczalne
W sprawę zaangażowała się wiceprzewodnicząca Sejmiku, interweniuje w Urzędzie Marszałkowskim. Temat jest pilny i trzeba lobbować właśnie teraz. Póki zmiany nie wejdą w życie. Bo - przypomnijmy - marszałek podpisał umowę z przewoźnikiem, jakim jest Arriva, właśnie na osiem lat.
- Niedopuszczalne jest zlikwidowanie kursów tego pociągu w takiej chwili - podkreśla Zenon Poturalski. - To oznaczałoby, że tego pociągu na tej linii nie było przez osiem następnych lat. Cofnęlibyśmy się!
W powiecie spodziewano się właśnie informacji zwrotnej z Arrivy. Wrócimy do tematu.
