O awansie nie chcę dużo mówić - przekonuje Mirosłw Hajdo, trener Chojniczanki
Rozmawiał Tomasz Malinowski

Mirosłąw Hajdo, trener Chojniczanki nie chce rozmawiać o ewentualanym awansie. Woli mówić o mankamentach w grze zespołu
- Jak samopoczucie?
- Nie ukrywam, że jestem w dużo lepszym nastroju niż po meczu z Jarotą.
- No to co będzie dalej?
- W poniedziałek zawodnicy otrzymali wolny dzień. Od wtorku przygotowujemy się do sobotniego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec.
- Ale ja nie to miałem na myśli. Czy wygrana nad Czarnymi ma świadczyć, że włączacie się ponownie do walki o awans?
- Nie chcę rozmawiać o awansie. Mnie nie interesuje nadmuchiwanie, na nowo, balonu, Jestem od rzetelnej pracy z piłkarzami. Do końca rozgrywek jest jeszcze kilka kolejek, dlatego wolę mniej mówić o awansie, więcej o tym co drużyna ma do poprawienia.
- W nadchodzącą sobotę gracie w Sosnowcu. Panuje przekonanie, że potrzebujesz punktów jedź do Sosnowca...
- Nonsens, drużyna Miedzi widocznie z takim nastawieniem pojechała do Sosnowca i punkty zgubiła. Nie można patrzeć na miejsce Zagłębia. Mają personalnie lepszy zespół, niż niektóre z czołówki. Ale na wycieczkę, zapewniam, nie pojedziemy.
Cała rozmowa we wtorkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej"