Jak pisała na swojej nietypowej i odważnej aukcji Monia, o marzenia trzeba walczyć, bo tylko wtedy mogą się spełnić.
- Mam na imię Monia i jestem miłą, sympatyczną, tolerancyjną otwartą i radosną studentką
pięknego, ceglanego Uniwersytetu Szczecińskiego - mogliśmy przeczytać jeszcze wczoraj na aukcji - Chwytam się dorywczych prac tu i tam za powalające z nóg 5 do 7 PLN za godzinę.
Trzeba przyznać pomysłodawczyni, że wcielenie w życie tego pomysłu wymagało nie lada odwagi. Mogła się spotkać z zupełnym brakiem zainteresowania i odzewu. Jednak tak nie było.
Monia jak do wczoraj południa zebrała 162,48 zł. Aukcja od wtedy miała zakończyć się dopiero za trzy dni.
W zamian za pomoc w spełnieniu jej niebagatelnego marzenia, jakim jest kupno samochodu, Monia obiecywała, że odwiedzi każdego kto chociaż grosikiem przyczyni się do realizacji jej marzenia, przywożąc ze sobą "dumę Szczecina - 4pak Bosmana". Dodatkowo Monia "sprzedawała" miejsce na tylnym siedzeniu przyszłego auta, czyli zezwalała na wyszycie swojej ksywki, imienia bądź ulubionej sentencji na tylnym siedzeniu.