W piątek po południu skontaktowała się z nami sołtys Ewa Siekierska. Powiedziała: - Nie zdążyłam jeszcze rano przejrzeć waszej gazety, a już przyszli do mnie mieszkańcy - rozgoryczeni, że chcą nam zlikwidować pogotowie. Tak nie może być, że decyzje zapadają nie tu, lecz w stolicy, bez konsultacji ze społeczeństwem!
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Placówka zdrowia w Mąkowarsku mieści się w budynku z początku 20. wieku. Kiedyś była w nim szkoła. Służbie zdrowia służy od lat 50.
Ośrodek jest wyremontowany, kilka lat temu otwarto tu gabinet stomatologiczny, niedawno stanął obok garaż dla karetki pogotowia. Ratownicy mają swą siedzibę na piętrze budynku.
Wieś leży przy ruchliwym skrzyżowaniu drogi krajowej 25 i wojewódzkiej 327. Tędy latem mieszkańcy z południa Polski gnają nad morze. Do Sępólna jest ponad 20 km, tyle samo do Tucholi, do Koronowa nieco mniej. - Można powiedzieć, że leżymy centralnie. A wypadków zdarza się tu sporo. Dlaczego więc chcą zlikwidować u nas pogotowie? - pyta sołtys.
Gmina Koronowo jest jedną z największych w Polsce. Od krańca do krańca mierzy 60 km. Od roku jedyna karetka w Koronowie obsługuje też gminę Dobrcz. Kiedy koronowska karetka jest np. w Strzelcach Dolnych, czy z chorym w szpitalu, w odwodzie była dotąd druga - ta z Mąkowarska (średnio dwa wyjazdy dziennie, w sezonie więcej). Dobrcz ma ponoć dostać karetkę. Ale Koronowo z jedną tylko nie podoła. - Lepiej nie będzie - mówi dr Andrzej Nowak, szef koronowskiej służby zdrowia.
Do tematu wrócimy.