Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obniżenie czynszu mieszkania w z powodu koronawirusa, Co na to spółdzielnie?

pio
Lokatorzy także znaleźli się w potrzasku. Przez pandemię spadły im dochody. Na tymczasową obniżkę opłat mieszkaniowych nie mają natomiast co liczyć
Lokatorzy także znaleźli się w potrzasku. Przez pandemię spadły im dochody. Na tymczasową obniżkę opłat mieszkaniowych nie mają natomiast co liczyć Tomasz Bolt/zdjęcie ilustracyjne
Przez koronawirusa ludzie tracą pracę albo mają obniżki pensji. - Skoro tak, to może dostaniemy jednocześnie obniżkę czynszu? - pytają lokatorzy. A spółdzielnie odpowiadają.

- Pracowałam na umowę zlecenie, ale na razie pracy brak - zaczyna bydgoszczanka. - Szef wstrzymał zlecenia całej załodze. Jak minie szaleństwo koronawirusa, prawdopodobnie wrócimy do firmy. U męża ciut lepiej, bo ma etat. Z tym, że w jego przedsiębiorstwie wszyscy otrzymują w czasie pandemii pensje o 20 procent niższe.

W podobnej sytuacji znajduje się wiele rodzin. - Życie nie potaniało. Jedzenie nadal drogie. Kredyty płacić trzeba. Spółdzielnie mieszkaniowe mogłyby czasowo obniżyć opłaty. Przecież lokatorzy też przeżywają kryzys.

W spółdzielniach w regionie mówią jednak, że to proste nie jest. Opłaty się nie skurczą. - Przede wszystkim: członkowie i mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowej nie opłacają czynszu. Wnoszą opłaty w wysokości faktycznie poniesionych kosztów zarządzania i administrowania, a także kosztów remontów - wyjaśnia Jarosław Skopek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Zjednoczeni w Bydgoszczy. - Są to opłaty zależne od spółdzielni. Pokrywana z nich jest bieżąca eksploatacja, np. sprzątanie, usuwanie awarii, ubezpieczenia nieruchomości, wymagane przepisami przeglądy i wiele innych składników. Większość z tych kosztów wynika z obowiązującego praw. Spółdzielnia nie zarabia na tym przysłowiowego grosza. Ponosimy obecnie olbrzymie nieplanowane koszty sprzątania i dezynfekcji budynków. Spółdzielnia także pobiera, rozlicza i odprowadza opłaty za dostarczone do mieszkań media, wywóz odpadów, podatki i inne opłaty lokalne. Te ostatnie są opłatami niezależnymi od spółdzielni. Nie ma zatem możliwości obniżenia opłat. Można rozważyć w udokumentowanych przypadkach odroczenie terminu płatności czy też zawieszenie naliczania odsetek za nieterminową wpłatę. Każdy taki wypadek traktować będziemy indywidualnie.

W SM w Grudziądzu tłumaczą: - W ramach czynszu mieści się w głównej mierze zysk, który uzyskuje wynajmujący. Spółdzielnie mieszkaniowe, w stosunku do osób posiadających spółdzielcze prawa do lokali lub odrębną własność, nie są wynajmującym, a zarządcą, zaś opłaty wnoszone do spółdzielni w ramach tych tytułów prawnych nie są czynszem, a opłatami na pokrycie kosztów. Dlatego też spółdzielnia nie może zwolnić z opłat osób posiadających tytuły prawne do lokali, o których mowa wyżej, jeżeli sama nie została z opłacania ich zwolniona np. przez dostawcę energii, wody, ubezpieczyciela itp. Do tej pory nie ma mowy o żadnych zwolnieniach w tym zakresie.

W grudziądzkiej spółdzielni dodają: - W związku z częściowym wstrzymaniem robót remontowych, spółdzielnia dokonała jednorazowej obniżki funduszu remontowego w lokalach mieszkalnych.

Opłata na fundusz remontowy została obniżona o złotówkę na metr kwadratowy. Tak więc kto ma np. 50-metrowe mieszkanie, ma do zapłaty o 50 złotych mniej.

Czynsz w czasie koronawirusa. Niektórzy rezygnują z odsetek

Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa w Tucholi również nie planuje obniżki czynszów. - Nasze opłaty są tak wyliczone, że obejmują w zasadzie koszty stałe ponoszone przez spółdzielnię, np. koszt wody, ciepła, utrzymania czystości (wywóz śmieci) i inne stałe usługi zewnętrzne - wymienia Iwona Jonczyńska-Figler, prezes SM. - Nie mogę obniżyć stawek, ponieważ nie uzyskałam takich obniżek od dostawców. Do tej pory nikt z mieszkańców nie zgłosił konieczności obniżenia czynszu z powodu istniejącej pandemii, aczkolwiek takich zgłoszeń się spodziewam.

Zenon Rogański, zastępca prezesa SM Nad Brdą w Bydgoszczy, dodaje: - Nasze możliwości to przesunięcie terminów opłat i rezygnacja z odsetek za nieterminowe wpłaty. Trzeba natomiast udokumentować chorobę czy brak pracy.

Marek Żółtowski, prezes SM Kopernik w Toruniu, podkreśla z kolei: - Nie ma możliwości indywidualnego zwolnienia z wnoszenia opłat mieszkaniowych bądź obniżenia ich wysokości. W przypadku powstania zaległości, zarząd spółdzielni na wniosek posiadacza lokalu może wyrazić zgodę na rozłożenie zaległości na raty. Pomocą w trudnej sytuacji jest możliwość ubiegania się o dodatek mieszkaniowy, który przyznawany jest, po spełnieniu warunków, przez Wydział Świadczeń Rodzinnych Urzędu Miasta Torunia.

Przeczytaj również: Rekordowe ceny mieszkań już były. Teraz możemy spodziewać się nawet rekordowych spadków

Nie będzie obniżek, ale podwyżek - przynajmniej u niektórych, przynajmniej na razie, też nie będzie. - Nie podnieśliśmy cen ogrzewania, chociaż wszyscy inni zarządcy nieruchomości, pobierający ciepło z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, tak zrobili - mówi Zbigniew Lewandowski, prezes SM Południe we Włocławku.

Prezes Skopek z Bydgoszczy kończy: - W różnych rządowych tarczach nie ma ani słowa o pomocy spółdzielniom mieszkaniowym. Jak zwykle zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Konsekwencją nieregulowania opłat w jakiejś dalszej przyszłości jest upadłość spółdzielni i sądzę, że mieszkańcy zdają sobie z tego sprawę. Tych, którzy znajdą się w naprawdę trudnej sytuacji, nie pozostawiamy samych sobie, ale nasze możliwości są bardzo ograniczone.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska