Kobieta mieszka na Rządzu, więc zakupy najczęściej robi w Realu. - Podeszłam z małym dzieckiem w wózku do kasy, która jest oznaczona jako uprzywilejowana - mówi pani Kasia. - Mały marudził, więc udałam się na początek kolejki, aby obsłużono mnie poza kolejnością.
Niestety, kasjerka kazała mi pytać wszystkich klientów czy wyrażają na to zgodę! Uważam, że to absurd. Według mnie pracownicy sklepu powinni dbać o to, aby matki z małymi dziećmi czy kobiety w ciąży były obsługiwane jako pierwsze!
Kobiety z brzuchem czekają
Podobna sytuacja spotkała również Basię, mieszkankę starówki. Ona z kolei jest częstą klientką Carrefoura.
- Mimo że byłam w zaawansowanej ciąży i stałam przy kasie dla "kobiet z brzuchem" nikt nie chciał mnie przepuścić - twierdzi mama kilkumiesięcznej już Zuzi. - Niestety, w grudziądzkich marketach te przywileje to czysta fikcja!
A jak powinno być?
Sprawdziliśmy w jaki sposób kasy uprzywilejowane powinny działać i kto ma przy nich pierwszeństwo.
- W naszym hipermarkecie są one dobrze oznaczone, więc osoby, które chcą z nich skorzystać, nie powinny mieć problemu z ich odnalezieniem - informuje Katarzyna Petrykowska specjalistka ds. public relations w Realu.
- Zawsze jednak można zwrócić się do pracowników nadzoru kasowego, a w miarę możliwości udzielą niezbędnej pomocy, uruchamiając dodatkowe stanowisko kasowe lub umożliwią skorzystanie z obsługi poza kolejnością.
W Realu kasa pierwszeństwa z szerszym przejściem, dostosowana jest do potrzeb niepełnosprawnych oraz dla osób z wózkami dziecięcymi.
Mniejsze "sieciówki", jak na przykład Biedronka, również zapewniają, że dbają o swoich klientów.
- W każdej Biedronce w Grudziądzu jest jedno szersze przejście "przykasowe", z którego może skorzystać osoba na wózku inwalidzkim - tłumaczy Paweł Tymiński, rzecznik prasowy Jeronimo Martins Dystrybucja.
A jak to wygląda w innych miastach regionu? Czekamy na opinie na forum.
Czytaj e-wydanie »