https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odprawa wróbli z Orła

Wasz Makler

     Do Rady Nadzorczej PKN Orlen.
     Uprzejmie proszę o powierzenie mi na 7 (siedem) dni stanowiska prezesa PKN Orlen. Prośbę swą motywuję tym, że przydałoby mi się trochę gotówki (z odprawy, bo z pensji rezygnuję) na opędzenie długów oraz z powodu, że mam jeszcze tydzień urlopu na ten rok.
     Za wyborem moim na stanowisko Prezesa przemawiają następujące argumenty: nie mam żadnego majątku ani kolesiów w wielkim biznesie, więc nie sprawiałbym rządowi kłopotów, jak Ob. Kulczyk. Po drugie - jestem jednym z pierwszych Maklerów RP, gdyż karierę w "Biznesie" zaczynałem w 1990 r. (kupowałem tanio polskie głupoty, a potem sprzedawałem je - po obróbce - drożej w "Biznesie"). Po trzecie: mam 21-letnie doświadczenie z branżą paliwową, gdyż pierwszego malucha kupiłem w 1983 r. I musiałem naprawdę nieźle ruszać głową, by zdobyć pozakartkowe paliwo. Czasami to nawet nocowałem przed stacjami, nabierając doświadczenia i wiedzy fachowej o dystrybutorach i dystrybutantach. W 1988 r. pracowałem przez dwa miesiące na stacji benzynowej Mobil Firestone w USA (1459 Springfield Ave. Maplewood, NJ 07040), wprawdzie jako myjka samochodowa, ale zdarzało mi się też nalewać, jak zachorował taki jeden Hindus.
     Nie od rzeczy jest wspomnieć, że znakomicie znalazłem się w realiach kapitalizmu. Mam choćby gotowy biznesplan dla PKN Orlen na najbliższy tydzień, góra dwa. Wiem ze sprawozdań Spółki, że firma ma rewelacyjne wyniki finansowe. Poprawię je w ciągu wzmiankowanych 7 dni o kolejnych 20 procent. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe, a jednak. Jeśli bowiem zostanę powołany na stanowisko Prezesa dajmy na to w poniedziałek, natychmiast zarządzę od wtorku 20-procentową podwyżkę paliw płynnych. Wprawdzie jest to stara i skuteczna - opracowana przez Spółkę - metoda, ale nikt z Prezesów nie zdecydował się jeszcze walnąć od razu 20-procentowego wzrostu cen. A jakby się kto namolny czepiał, to powiemy, że ropa podrożała na świecie. Więc jak sobie pomyślę, ile milionów litrów leje się co dnia do naszych baków, to dech mi zapiera, jaki będzie wynik finansowy po 7 dniach mojej prezesury! Mam jeszcze parę pomysłów na dzierżawę roponośnych pól irackich, ale o tym powiem wtedy, gdy przedłużycie mi kontrakt o kolejnych 7 dni.
     Skoro Orlen jest spółką publiczną z mniejszościowym udziałem skarbu państwa (33 proc. akcji), to mianowanie mnie na funkcję Prezesa nie powinno sprawić Radzie problemów. To tylko na 7 dni (góra 14), tym bardziej że ja nie chcę pobierać pensji, tylko jednorazową odprawę. Na pewno nie będzie to 6,2 mln, które skroił Wróbel z Orła, ani 700 tys. zł jak ten drugi prezes, co był chyba 17 dni. Za tydzień harówy i 20 procent wzrostu rentowności winszowałbym sobie góra ze 100 tysięcy odprawy. Wyszedłem bowiem z założenia, że lepszy wróbel w garści niż Wróbel bez odprawy. Zresztą, przyznacie Panowie, że to jest śmieszna kropla w morzu polskiej benzyny.
     Prosiłbym jeszcze o dyskrecję, bo były Prezes Wróbel ma rację, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. A poza tym jest to tajemnica handlowa spółki.
     Liczę na szybką odpowiedź, bo urlop muszę wykorzystać do października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska